wiadomości frankowicze

Frankowicze w Warszawie i Poznaniu unieważnią kredyty znacznie szybciej? Ministerstwo wprowadza zmiany w sądach na 2025 rok

Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar

Wiedzą dość powszechną jest to, że sprawy z powództwa frankowiczów przeciwko bankom mają dużo większe szanse na szybki finał, jeśli toczą się w mniejszych, czyli mniej obciążonych sądach. Ale to może być sytuacja przejściowa – Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad przyśpieszeniem i usprawnieniem postępowań w sądach zlokalizowanych w stolicach województw. Na pierwszy ogień poszedł Sąd Okręgowy w Poznaniu, w którym od początku grudnia br. funkcjonuje drugi po Warszawie wydział frankowy. Ale to dopiero początek zmian – kolejne, niezwykle istotne, nadejdą już w pierwszych tygodniach nadchodzącego roku. Czego mogą spodziewać się frankowicze w najbliższych tygodniach i miesiącach? Czy banki zareagują w jakiś sposób na intensywne działania wspomagające konsumentów, realizowane przez resort sprawiedliwości?

Czego się dowieszZ tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego sprawy frankowiczów mogą toczyć się szybciej w mniejszych sądach.
  • Jakie zmiany Ministerstwo Sprawiedliwości planuje w 2025 roku, aby usprawnić procesy sądowe.
  • Co oferuje nowy wydział frankowy w Poznaniu i jakie plany ma Warszawa.
  • Jak technologie i nowe etaty asystenckie wspomogą polskie sądy.
  • Dlaczego banki coraz częściej rezygnują z apelacji w sprawach frankowych.

 

  • Ostatni kwartał 2024 roku był niezwykle pracowity dla urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości, którzy robili, co w ich mocy, by część zapowiadanych zmian mogła zostać wdrożona wcześniej, niż pierwotnie zakładano
  • Resort realizuje plan poszerzenia obsady sądów o nowe etaty asystentów sędziego. Rozpisano już konkursy, w których mają zostać wyłonieni odpowiedni kandydaci. Trwają też prace nad Digitalnym Asystentem Sędziego, czyli rozbudowanym systemem opartym o AI, który ma wspomóc pracę orzeczników w wydziałach cywilnych
  • Frankowicze z Poznania, którzy złożą swoje pozwy przeciwko bankom w grudniu 2024 roku i najbliższych tygodniach, mogą liczyć na szybsze rozpatrzenie swoich spraw – trafią one do nowego wydziału frankowego, który ma duże moce przerobowe
  • Problemem frankowiczów z Warszawy jest w tej chwili zakorkowana apelacja (w tamtejszym sądzie odwoławczym wskaźnik opanowania wpływu jest katastrofalnie niski). Ale Ministerstwo Sprawiedliwości ma już dobry plan na zażegnanie kryzysu w stolicy.

Ministerstwo Sprawiedliwości dotrzymuje obietnicy złożonej frankowiczom i usprawnia ich procesy

Kolejne rządy bardzo długo obiecywały frankowiczom przysłowiowe złote góry, i niewiele z tych obietnic wynikało, dlatego ta pokrzywdzona przez banki, liczna w naszym społeczeństwie grupa cechuje się bardzo dużą nieufnością względem polityków. Ale jest szansa, że to się zmieni. Obecny minister sprawiedliwości, Adam Bodnar, nie próżnuje i wyraźnie stara się rozwiązać problem sporów frankowych w możliwie jak najszybszy sposób.

Co więcej, robi to tak, by nie naruszyć w nawet najmniejszym stopniu praw przysługujących konsumentom w związku z regulacjami europejskimi. To się chwali, tym bardziej że banki bardzo długo używały w charakterze straszaka informacji, że już wkrótce rząd zajmie się ustawowym rozwiązaniem kwestii franków.

I owszem, zajmuje się, ale zupełnie inaczej, niż oczekiwali tego przedstawiciele sektora. W styczniu br. minister Bodnar powołał pełnomocniczkę ds. ochrony praw konsumentów, którą została dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska. Od tego momentu media mają szybki dostęp do aktualnych, oficjalnych informacji na temat tego, co dzieje się w ministerstwie w kwestii franków. Dzięki temu wiemy m.in., iż Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego intensywnie analizuje rozwiązania, które już wkrótce mogłyby wesprzeć frankowiczów w skuteczniejszym dochodzeniu sprawiedliwości przed sądami.

Chodzi m.in. o uproszczenie procedur – wydawanie wyroków na posiedzeniach niejawnych, przesłuchiwanie stron na piśmie (lub zdalnie, mimo sprzeciwu strony) czy automatyczne udzielanie kredytobiorcy zabezpieczenia roszczeń w sporze z bankiem. Ministerstwo chce także cyfryzacji akt: dużym usprawnieniem w pracy sądów ma być wnoszenie pism procesowych drogą elektroniczną.

Resort sprawiedliwości stawia na nowe technologie i tworzy etaty asystenckie w sądach

Ministerstwo pracuje nad Digitalnym Asystentem Sędziego, czyli systemem opartym o technologię sztucznej inteligencji, który pomagałby sędziom w tworzeniu uzasadnień do wyroków. W planach jest też e-kalkulator, służący rozliczaniu stron nieważnej umowy, oraz wdrożenie bazy wiedzy, agregującej informacje o wyrokach TSUE odnoszących się do spraw z zakresu praw konsumenta. Mowa nie tylko o sprawach powiązanych z kredytami we franku, ale też z innymi umowami zawieranymi przez konsumentów z przedsiębiorstwami finansowymi. Oczywiście sędziowie mają zostać gruntownie przeszkoleni w zakresie użytkowania tego innowacyjnego narzędzia.

Krótko mówiąc, dzieje się.

Ewentualnych malkontentów uspokajamy: nic nie wskazuje, aby miały to być tylko szumne zapowiedzi. Część zmian już została wdrożona, a na niektóre przyjdzie nam czekać zaledwie kilka dni. Póki co wiadomo, że w sądach trwają nabory na stanowiska asystenckie – docelowo resort chce, aby jeden asystent przypadał na dwóch sędziów. Ministerstwo rozważa obniżenie wymogów dla kandydatów na stanowisko asystenta – niewykluczone, że o etat będą mogli starać się również studenci czwartego i piątego roku prawa.

W Poznaniu działa już Sekcja Frankowa. Następna w kolejce jest Warszawa

Najistotniejszą zrealizowaną dotąd obietnicą jest utworzenie wyspecjalizowanej sekcji frankowej w ramach XII Wydziału Cywilnego Sądu Okręgowego w Poznaniu. To drugi po warszawskim wydział frankowy w Polsce. Prace w sekcji ruszyły na początku grudnia. Frankowicze, którzy swoje pozwy przeciwko bankom złożyli właśnie w grudniu w poznańskim Sądzie Okręgowym, mogą liczyć na szybsze rozpatrzenie spraw. Ich powództwa trafią na biurka sędziów, których referaty nie są jeszcze zapełnione podobnymi sprawami.

Wiadomo już, że wraz z początkiem roku 2025 w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie ruszą prace pierwszego drugoinstancyjnego wydziału frankowego. To będzie prawdziwy przełom dla kredytobiorców z Warszawy: obecnie wskaźnik opanowania wpływu w sądach odwoławczych jest na katastrofalnym poziomie – wynosi 36,1 proc. Dla porównania w sądach I instancji prezentuje się on znacznie lepiej – wynosi tam 94,7 proc. Oznacza to mniej więcej tyle, że okręgi rozpatrują niemal tyle samo spraw, ile ich w danym okresie otrzymują.

Banki zaczynają myśleć nad szybszym zakończeniem sagi frankowej. Mają ku temu dobry powód

Zakorkowana apelacja stoi w tej chwili frankowiczom na drodze do uzyskiwania znacznie szybszych prawomocnych wyroków. Przynajmniej w tych przypadkach, w których banki składają apelacje od negatywnych orzeczeń – a spraw, w których odstępują od tego działania, jest coraz więcej. Powodów zmiany strategii banków należy szukać w kwestiach finansowych i w możliwym zmaterializowaniu się kolejnych ryzyk prawnych.
Prościej mówiąc, chodzi po pierwsze o ustawowe odsetki za opóźnienie (o które kredytobiorcy roszczą w sądach, zachęceni korzystnym orzecznictwem TSUE), a po drugie o możliwe przedawnienie roszczeń banków o zwrot kapitału. Obecnie trwa dyskusja, czy bank, który wezwał konsumenta do zwrotu kapitału kredytu, przekraczając ustawowy termin na wystąpienie z roszczeniem, może w ogóle oczekiwać, że ów konsument spełni otrzymane żądanie.

Do TSUE już wpłynęło pytanie prejudycjalne dotyczące właśnie tego obszaru. Organ odsyłający chce wiedzieć, czy sąd krajowy, rozpatrując sprawę, w której bank zwrócił się do klienta z roszczeniem zwrotu kapitału po upłynięciu terminu przedawnienia, może, powołując się na względy słuszności, takie roszczenie uznać. Zdaniem dużej części środowiska eksperckiego wyrok w tej sprawie będzie raczej niekorzystny dla banków, chociażby dlatego, że trzyletni okres przedawnienia, którym te dysponują, trudno uznać za na tyle krótki, by instytucja dysponująca profesjonalnym departamentem prawnym mogła go bez swojej winy przekroczyć.

Przezorne banki starają się zabezpieczyć przed skutkami kolejnego niekorzystnego dla nich wyroku TSUE?

Banki najwyraźniej obawiają się, jakie jeszcze „prezenty” mogą otrzymać od Trybunału Sprawiedliwości UE, i próbują chronić się przed nieznanym. Nie zrobiły tego w przypadku roszczeń o zwrot kapitału – naiwnie zakładały, że niemożliwym jest, aby TSUE odebrał im prawo do zarobku na nieważnych umowach. I srogo się na tej naiwności przejechały: zamiast jeszcze w 2021 roku proponować frankowiczom sensowne pod względem finansowym ugody, straszyły ich kontrpozwami, które, niczym papierowy tygrys, okazały się dla konsumentów zupełnie niegroźne.

W efekcie nie tylko duże banki giełdowe, ale i podmioty, które wyszły już z polskiego rynku, akceptują wyroki wydawane w sądach I instancji i grzecznie przystępują do rozliczeń z frankowiczami. Kancelarie prawne reprezentujące frankowiczów w sądach informują nas o licznych przypadkach spraw, w których dochodzi do niezaskarżania wyroku, jeśli pozwanym jest któryś z tych podmiotów: PKO BP, mBank, Millennium Bank, BOŚ Bank, Santander, Raiffeisen Bank, Deutsche Bank.

Jest kwestią czasu, aż lista ta zostanie zasilona przez kolejne podmioty. Niewykluczone, że podobną strategię w końcu obierze również syndyk Getin Noble Banku, do którego chyba dopiero dochodzi, że nie ma co liczyć na wyrozumiałość i preferencyjne traktowanie w krajowych sądach. Czy unijnym Trybunale, który, przynajmniej do tej pory, był dla Getinu dość surowy.

Osobliwy jest przypadek Santander Consumer Banku, który niedawno przegrał proces z powództwa zbiorowego, wytoczony przez grupę 55 frankowiczów. Proces trwał bardzo długo, bo od grudnia 2015 roku. Wszystko wskazywało na to, że Santander, po otrzymaniu negatywnego wyroku, jednak się odwoła, ale tak się nie stało: podmiot nie uiścił wymaganej opłaty sądowej, wynoszącej „skromne” 198 tys. zł. Tym samym apelację potraktowano tak, jakby została wycofana, a frankowicze mogą się już cieszyć ze swojego spektakularnego zwycięstwa.

Na koniec przykłady spraw, które szybko doczekały się prawomocnego finału właśnie dzięki postawie samego banku, akceptującego wyrok I instancji:

  • XII C 2189/23 – sprawa dotycząca kredytu denominowanego do franka, pochodzącego z portfela PKO Banku Polskiego. Wyrok w sprawie zapadł 4 września 2024 roku, po 10 miesiącach postępowania. Spór w tym przypadku toczył się o zapłatę: kredytobiorcy pożyczyli od banku 91 tys. zł, a spłacili łącznie 171 tys. zł. Sąd zasądził na ich rzecz 168 761,83 zł oraz 570,30 CHF tytułem zwrotu świadczenia nienależnego, oczywiście wraz z odsetkami za opóźnienie. PKO Bank Polski nie złożył apelacji od wyroku. O uprawomocnieniu się tego orzeczenia poinformował na swojej stronie pełnomocnik kredytobiorców, adwokat Paweł Borowski
  • XXVIII C 1897/21 – kolejna sprawa zainicjowana przeciwko PKO BP, w której podmiot nie zaskarżył wyroku I instancji. W dniu 16 lutego 2024 roku, po trwającym 34 miesiące postępowaniu, Sąd Okręgowy w Warszawie ustalił nieważność umowy hipotecznej Własny Kąt, podpisanej przez strony w 2006 roku, a następnie zakwestionowanej przez powodów, jak również zasądził od pozwanego banku na rzecz powodów kwoty 503.037,76 zł i 46.875,80 franków wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę w zapłacie. W trakcie postępowania odbyła się tylko jedna rozprawa. Frankowicze byli w tej sprawie reprezentowani przez Kancelarię Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

PODSUMOWANIE:

Poznań i Warszawa to gorące punkty na frankowej mapie: jednostki sądowe działające w tych miastach zmagają się od dawna z lawiną powództw, a moce przerobowe tamtejszych sędziów są niewystarczające, by sprostać potrzebom konsumentów sądzących się z bankami. Ale to nie potrwa długo, bo Ministerstwo już wdraża działania, które mają usprawnić procesy frankowe toczące się w tych miastach. Równolegle analizowane i wdrażane są rozwiązania, które mają wspomóc frankowiczów w całej Polsce, chociażby w kwestii szybszego uzyskiwania zabezpieczenia roszczeń.

Wszystko wskazuje na to, że 2025 rok może przynieść nową jakość w rozpoznawaniu spraw przeciwko bankom. Sądy dostaną nowe narzędzia, a przede wszystkim aprobatę Ministerstwa w kwestii prokonsumenckiego orzekania. Wsparty zostanie program ugód, ale frankowicze wciąż będą mieli wybór – nikt nie zmusi ich do godzenia się z bankami. Pozwy sądowe pozostaną najprawdopodobniej preferowanym przez kredytobiorców kierunkiem rozwiązywania sporów z bankami. Ale winne temu są same banki, które spóźniły się z zaoferowaniem frankowiczom sensownych propozycji ugody. Teraz muszą liczyć się z konsekwencjami własnej opieszałości, która będzie je kosztować miliardy złotych.

Wnioski z artykułuGłówne wnioski:

  • Ministerstwo Sprawiedliwości wprowadza istotne zmiany wspierające frankowiczów – nowe etaty, cyfryzację akt i specjalistyczne narzędzia.
  • Nowy wydział frankowy w Poznaniu oraz planowany wydział w Warszawie znacząco usprawnią procesy sądowe w tych miastach.
  • Banki coraz częściej rezygnują z apelacji, aby uniknąć dodatkowych kosztów i ryzyk związanych z orzecznictwem TSUE.
  • Frankowicze mogą liczyć na uproszczenie procedur sądowych oraz szybsze uzyskiwanie zabezpieczeń roszczeń.
  • Rok 2025 zapowiada się jako przełomowy dla sporów frankowych w Polsce.

 

Click to rate this post!
[Total: 3 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz