wiadomości frankowicze

Frankowicze vs. Banki: Rekordowy Wzrost Nowych Pozwów w I Kw. 2024 [Dane z Sądów]

I kwartał 2024 roku pokazuje jak w soczewce wpływ zmian w kpc na rozkład nowych pozwów frankowych w sądach w całej Polsce. Sąd Okręgowy w Warszawie wciąż jest liderem, ale przepaść pomiędzy nim a resztą stawki wyraźnie się zmniejsza. Stolica traci, a zyskują m.in. Gdańsk, Poznań, Kraków, Wrocław czy Szczecin. W niektórych miastach wpływ nowych powództw o ustalenie i/lub zapłatę zwiększył się o ponad 100 proc. rdr. Przyczyn należy szukać nie tylko w nowej właściwości miejscowej sądów. Swoje zrobiły także zeszłoroczne wyroki TSUE (oraz ten ze stycznia br.) i… statystyki spraw zakończonych przed sądami I i II instancji. Przeciętny frankowicz wie już, że – wbrew zapewnieniom przedstawicieli sektora – prawdopodobieństwo porażki w takiej sprawie jest nikłe. Z kolei korzyści z prawomocnego sukcesu ogromne. Sprawdźmy, ile nowych powództw wpłynęło do poszczególnych jednostek w I kwartale 2024 roku. I przeanalizujmy korzyści z przykładowych wyroków, wydanych przez sądy w ostatnich miesiącach.

  • Sąd Okręgowy w Warszawie znów okazał się najpopularniejszą jednostką wśród frankowiczów, mimo że wpływ nowych pozwów zmniejszył się w nim aż o 34,1 proc. rdr
  • Niestety dla banków, spadek liczby nowych powództw w Warszawie wcale nie wynika z coraz niższego zainteresowania frankowiczów kwestionowaniem wadliwych umów. Jest wręcz przeciwnie – kredytobiorcy, zachęceni kolejnymi wyrokami TSUE, dopiero się rozkręcają
  • Na wyższy niż kiedykolwiek wpływ nowych spraw muszą się przygotować sądy w Gdańsku, Wrocławiu czy Poznaniu, ale nie tylko – podobnie, choć w mniejszej skali, sytuacja będzie wyglądała w stolicach powiatów – np. Krośnie czy Zamościu
  • Konsumenci chętniej idą do sądów nie tylko dlatego że znają swoje szanse na wygraną, ale i ponieważ mają świadomość, że już w kilka tygodni po złożeniu powództwa mogą doprowadzić do zabezpieczenia swojego roszczenia w sporze z bankiem.

Zeszłoroczna nowelizacja kpc zbiera swoje żniwa: sądy poza stolicą notują rekordową liczbę spraw o franki

Minął już ponad rok, od kiedy weszła w życie nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, która zmieniła właściwość miejscową sądów w sprawach frankowiczów o ustalenie i zapłatę. Skutek noweli był łatwy do przewidzenia: znacząco zmienił się rozkład nowych powództw o kredyty pseudowalutowe, i to dokładnie w taki sposób, jak prognozowali eksperci.

Stracił oczywiście Sąd Okręgowy w Warszawie, w którym od 2021 roku działa XXVIII Wydział Cywilny, tzw. frankowy. Przed nowelizacją większość frankowiczów kierowała swoje powództwa właśnie tam, pokładając nadzieje w prokonsumenckim i szybko aktualizowanym o nowe wytyczne TSUE podejściu stołecznych sędziów. Po zmianach w kpc wprowadzono ograniczenia w zakresie tego, kto może sądzić się z bankiem w Warszawie. Od połowy kwietnia 2023 roku ta możliwość jest dostępna tylko dla osób, które przez wzgląd na miejsce zamieszkania podlegają pod SO w Warszawie. Reszta frankowiczów musi sądzić się z bankiem w tej jednostce, która jest bliżej ich domu.

Poniżej dane porównawcze z dużych jednostek w Polsce, które pokazują różnicę we wpływie nowych spraw frankowych pomiędzy I kwartałem 2024 roku a analogicznym okresem roku 2023:

  • Sąd Okręgowy w Warszawie: 3 818 pozwów w I kw. 2024, spadek o 34,1 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 5 796 spraw)
  • Sąd Okręgowy w Gdańsku: 2 203 pozwy w I kw. 2024, wzrost o 48,8 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 1 481 spraw)
  • Sąd Okręgowy w Poznaniu: 2 028 pozwów w I kw. 2024, wzrost o 51,3 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 1 340 spraw)
  • Sąd Okręgowy Warszawa-Praga: 1 898 pozwów w I kw. 2024, wzrost o 56,1 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 1 216 spraw)
  • Sąd Okręgowy we Wrocławiu: 1 475 pozwów w I kw. 2024, wzrost o 153,4 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 582 sprawy)
  • Sąd Okręgowy w Krakowie: 1 206 pozwów w I kw. 2024, wzrost o 55,6 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 775 spraw)
  • Sąd Okręgowy w Szczecinie: 1 010 pozwów w I kw. 2024, wzrost o 28 proc. względem I kw. 2023 (wpływ wyniósł wówczas 789 spraw).

Dane pochodzące z dużych miast zyskują rozgłos, bo – z uwagi na wielkość aglomeracji – wpływa tam najwięcej tego typu spraw. Ale sytuacja bardzo podobnie wygląda także poza największymi ośrodkami miejskimi, w stolicach powiatów. Tu uwagę naszych czytelników chcielibyśmy skierować na to, jak wyglądał wpływ nowych powództw w miastach takich jak Krosno, Zamość czy Przemyśl. Można w nich zauważyć kolosalne różnice pomiędzy rokiem 2022 a 2023. W 2022 roku do SO w Przemyślu, Zamościu i Krośnie wpłynęły kolejno po 67, 55 i 63 sprawy. Z kolei w 2023 roku statystyka wzrosła do 116, 161 i 171 nowych spraw. Wzrosty w ujęciu rdr sięgały więc nierzadko ponad 100 proc.

Tabele

Dane porównawcze wpływu nowych spraw frankowych w I kwartale 2024 roku

Sąd Okręgowy Liczba pozwów I kw. 2023 Liczba pozwów I kw. 2024 Zmiana procentowa rdr
Warszawa 5 796 3 818 -34,1%
Gdańsk 1 481 2 203 +48,8%
Poznań 1 340 2 028 +51,3%
Warszawa-Praga 1 216 1 898 +56,1%
Wrocław 582 1 475 +153,4%
Kraków 775 1 206 +55,6%
Szczecin 789 1 010 +28,0%

Dane wpływu nowych spraw frankowych w miastach powiatowych

Miasto Liczba pozwów 2022 Liczba pozwów 2023 Zmiana procentowa rdr
Przemyśl 67 116 +73,1%
Zamość 55 161 +192,7%
Krosno 63 171 +171,4%

Powodów wzrostu pozwów jest kilka:

  • Nowa właściwość miejscowa sądów ( powód spadku ilości w Warszawie ).
  • Zeszłoroczne wyroki TSUE.
  • Statystyki spraw zakończonych przed sądami I i II instancji.
  • Świadomość konsumentów o wysokich szansach na wygraną.
  • Możliwość szybkiego zabezpieczenia roszczenia.

Zmiany w strategii banków:

  • Mniej apelacji od negatywnych wyroków.
  • Rosnąca liczba prawomocnych wyroków po I instancji.
  • Wyższe koszty przegranych spraw w II instancji.

To tyle, jeśli chodzi o nowe powództwa. A co z nowymi wyrokami w sprawach o kredyty w CHF? Z najnowszych doniesień medialnych możemy się dowiedzieć, że w I kwartale 2024 roku sądy wydały co najmniej 4,3 tys. wyroków w sprawach o kredyty frankowe, co stanowi wzrost o ok. 12 proc. rdr. W 97,5 proc. spraw sądy stanęły po stronie konsumentów – z tego 97 proc. decyzji to te stwierdzające nieważność kwestionowanych umów. Dane zostały zebrane przez Votum, czyli jedną z dużych grup kapitałowych działających na rynku. W rzeczywistości wyroków wydano zapewne więcej, ale by poznać statystyki w pełnej krasie, trzeba poczekać na dane z resortu sprawiedliwości.

Zamiast spadków ilości pozwów są wzrosty, czyli jak frankowicze NIE tracą woli walki

Bankowcy, pytani o komentarz w sprawie sporów frankowych, zwykle wieszczą, że problem z kwestionowaniem wadliwych hipotek jest coraz bliższy rozwiązania. Podpierają ten pogląd danymi świadczącymi o tym, że liczba aktywnych kredytów we franku szybko topnieje, co jest oczywiście… prawdą. Boom na kredyty w CHF zakończył się w 2009 roku, a więc to naturalne, że w kilkanaście lat po podpisaniu tych umów znaczna część z nich jest już spłacona. Klientów do wcześniejszej spłaty motywuje oczywiście niepewny kurs franka, ale nie tylko.

Naszą uwagę przyciągają przypadki frankowiczów, którzy wolą w całości spłacić zobowiązanie, by później… pozwać bank już nie o ustalenie nieważności, a po prostu o samą zapłatę. W takiej sytuacji frankowicz ma już zwykle załatwiony temat wykreślenia hipoteki, co sprawia, że formalności po prawomocnym zakończeniu sporu stają się znacznie prostsze.

O tym, że problem kredytów frankowych nie jest bliski rozwiązania, świadczą liczby: w całym 2023 roku do sądów okręgowych w Polsce wpłynęło ok. 87 tys. spraw o ten typ umów. To o ok. 35 proc. więcej niż w całym 2022 roku. Zdaniem ekspertów rekordowy okaże się najprawdopodobniej również rok 2024. Powodów jest co najmniej kilka:

  • coraz więcej kredytobiorców pozywa bank po spłacie kredytu – nie jest to tylko teoria, albowiem trend jest wyraźnie widoczny m.in. w najnowszych sprawozdaniach finansowych mBanku. Należy przypuszczać, że inne banki, bardziej oszczędne w upublicznianiu danych, borykają się z tym samym problemem
  • najnowsze wyroki TSUE zachęcają niezdecydowanych do wstępowania na drogę sądową i walkę o swoje prawa. Tylko w ostatnich miesiącach kredytobiorcy dowiedzieli się, że bank nie ma prawa do jakiekolwiek rekompensaty za bezumowne pożyczenie konsumentowi pieniędzy, jak również nie przysługuje mu zarzut zatrzymania. Kredytobiorcy z kolei należą się ustawowe odsetki za opóźnienie za cały okres procesu sądowego
  • sądy w całym kraju coraz częściej przyznają frankowiczom prawomocne zabezpieczenie powództwa – jest to pokłosie wyroku TSUE dla sprawy C-287/22, która dotyczyła Getin Banku. Skutki wyroku rozciągnęły się jednak na cały sektor, bo wyroki Trybunału są wiążące dla sądów krajowych rozpatrujących bliźniacze sprawy.

Banki tracą rozmach w sporach z kredytobiorcami. Przestają apelować od negatywnych wyroków z I instancji

Nieoczekiwanym skutkiem ostatnich wyroków TSUE jest to, że banki straciły powód do przedłużania i komplikowania postępowań. Apelacja przestaje się opłacać, bo w jej trakcie bank i tak najprawdopodobniej nie otrzyma od frankowicza żadnych środków (ten zadba bowiem o zabezpieczenie swojego powództwa już w I instancji), po przegranej bank będzie zaś musiał ponieść bardzo wysokie koszty, na które składają się:

  • odsetki ustawowe za zwłokę w zapłacie (11,25 proc. rocznie od zasądzonej na rzecz kredytobiorcy kwoty)
  • honorarium prawnika (a często nawet kilku prawników, bo banki są znane z wystawiania przeciwko kredytobiorcom solidnej obsady)
  • koszty zastępstwa procesowego – przeciętnie 8 100 zł za przegraną apelację.

Do tego nie najtańsza jest sama opłata za wniesienie apelacji – w przypadku przedsiębiorcy to aż 5 proc. od wartości przedmiotu sporu. Skutek? Przegrana sprawa w II instancji to dla banku koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.

Ostatnie miesiące pokazują, że banki, które do tej pory masowo apelowały od niekorzystnych decyzji sądów okręgowych, zaczynają rozsądniej gospodarować środkami. Możemy zauważyć już pierwszy efekt nowego rozumowania bankowców w postaci rosnącej liczby wyroków, które stają się prawomocne po I instancji. Przykładem jest sprawa XII C 1703/2, która toczyła się przed Sądem Okręgowym w Poznaniu. Sąd ostatecznie rozpatrzył ją dnia 5 lutego 2024 roku. Spór został zainicjowany przez klientów Millennium Banku, którzy pozwali ten podmiot w związku z umową kredytu hipotecznego, zawartą w 2008 roku.

Kredytobiorcy pozwali Millennium o ustalenie nieważności i zapłatę – oba roszczenia zostały uwzględnione przez sąd, co skutkowało zyskiem po stronie powodów w wysokości 214 tys. zł. Millennium Bank nie odwołał się od tego wyroku, przez co stał się on prawomocny. Postępowanie trwało 30 miesięcy. Kredytobiorców reprezentował adwokat Paweł Borowski.

W 2024 roku były pracownik banku może wygrać sprawę o kredyt frankowy tak samo jak zwykły konsument

Problemem bankowców bez wątpienia jest to, że nie odnoszą już sukcesów w mniej oczywistych sprawach. Np. w takich, w których kredytobiorca jest osobą posiadającą szczególną wiedzę o funkcjonowaniu produktów bankowych. Chociażby kimś, kto sam w momencie zawierania kontraktu hipotecznego sprzedawał kredyty we frankach.

Taką sprawę rozpatrzył 12 lutego 2024 roku Sąd Apelacyjny w Lublinie (I ACa 1226/23). W tym przypadku przeciwnikiem procesowym kredytobiorcy był bank Pekao S.A., następca prawny banku BPH PBK S.A. z siedzibą w Krakowie. Kredytobiorca, były pracownik banku BPH PBK, walczył o nieważność umowy frankowej zawartej z tym podmiotem w 2004 roku. I wygrał sprawę w obu instancjach. Całe postępowanie trwało 23 miesiące. Umowa jest już prawomocnie nieważna, a Pekao S.A. musi oddać swojemu klientowi kwoty 54 703,59 zł i 26 091,53 CHF z odsetkami za opóźnienie liczonymi od 12.10.22 roku. Sprawę prowadzili adwokat Jacek Sosnowski oraz r.pr. Małgorzata Wilczek.

PODSUMOWANIE:

  • Sądy w całym kraju zmagają się z natłokiem spraw o kredyty frankowe, ale też coraz sprawniej radzą sobie z ich szybkim rozpatrywaniem, co widać po statystykach
  • Banki nie mają już żadnych nadziei na nagłą zmianę w orzecznictwie – to jest ugruntowane i jednoznacznie korzystne dla konsumentów
  • Ponieważ koszty apelacji w przypadku przedsiębiorcy są bardzo wysokie, należy się spodziewać, że banki w 2024 roku rzadziej będą odwoływać się od decyzji stwierdzających nieważność umów frankowych.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz