Statystyki z sądów okręgowych wskazują na znaczną poprawę tzw. załatwialności spraw frankowych (w 2024 roku załatwionych zostało o 30% więcej spraw niż rok wcześniej), ale tempo wydawania przez sądy wyroków w wielu przypadkach jest niezadowalające. Pełnomocnicy z kancelarii frankowych przytaczają bulwersujące przypadki wyznaczania rozpraw dopiero na 2028 rok albo czekania 2 lata na wydanie przez sąd zarządzenia o doręczeniu bankowi odpisu pozwu. Najgorzej pod tym względem jest w sądach okręgowych w Warszawie oraz w Gdańsku. Lepiej sytuacja wygląda w Krakowie oraz w Katowicach, ale i tam zdarza się czekać długo na wyznaczenie terminu rozprawy. Główne przyczyny długiego czasu trwania spraw frankowych wiążą się z ogromnym obciążeniem sądów, które jednocześnie borykają się z brakami kadrowymi. Dodatkowo banki na ogół „rzucają sądom kłody pod nogi”, wnioskują o przesłuchanie licznych świadków, przedstawiają opinie i raporty niemające związku z daną sprawą oraz domagają się rozpoznania sprawy na rozprawie (zamiast na posiedzeniu niejawnym). Z drugiej strony, sędziowie rzadko korzystają z dostępnych narzędzi usprawniających postępowania.
Z tego artykułu dowiesz się…
- Dlaczego mimo wzrostu liczby rozpatrzonych spraw frankowych czas oczekiwania na wyrok nadal jest bardzo długi
- W których sądach w Polsce rozpatrywanie spraw frankowych trwa najdłużej, a gdzie sytuacja jest lepsza
- Jakie działania banków celowo wydłużają postępowania sądowe
- Jakie rozwiązania mogą skrócić czas trwania procesu – i dlaczego sędziowie z nich rzadko korzystają
- Dlaczego brak wyspecjalizowanych wydziałów frankowych utrudnia szybkie rozstrzyganie sporów
- W jaki sposób zmiany organizacyjne i kadrowe mogłyby przyspieszyć tempo wydawania wyroków
- Czas trwania spraw frankowych zależy od stopnia obłożenia danego sądu sprawami, organizacji pracy oraz panującej w nim sytuacji kadrowej. W mniejszych ośrodkach na wyrok trzeba obecnie czekać krócej niż w Warszawie, w Poznaniu czy w Gdańsku.
- W sądach warszawskich jak i w pozostałych sądach w kraju problemem są luki kadrowe dotyczące kadry orzeczniczej i reszty personelu. Brak wystarczającej liczby sędziów, asystentów oraz pracowników sekretariatów wpływa na dłuższy czas oczekiwania na wyroki.
- Do przewlekłości postępowań przyczyniają się banki, które powołują licznych świadków (na ogół nic niewnoszących do spraw), wnioskują o opinie biegłych, przedstawiają ekspertyzy w postaci obszernych dokumentów.
- Sprawy frankowe mogłyby kończyć się szybciej gdyby sędziowie korzystali z dostępnych rozwiązań usprawniających postępowania np. orzekali na posiedzeniach niejawnych zamiast na rozprawach. Uzyskane przez nas statystyki z sądu w Krakowie za miniony rok pokazują, że tamtejsi sędziowie w niewielkim odsetku spraw (12%) korzystali z tej możliwości.
- Na wydłużenie czasu trwania spraw wpływa także brak formularzy uzasadnień wyroków oraz kierowanie spraw frankowych do mediacji, którymi kredytobiorcy nie są zainteresowani.
Sądy sparaliżowane ogromną liczbą spraw frankowych nie nadążają z wydawaniem wyroków
Na koniec 2024 roku w całej Polsce toczyło się 204.066 spraw frankowych, a napływ nowych spraw wyniósł ok. 80,5 tys. Pomimo zmiany w przepisach Kpc dotyczących właściwości miejscowej sądów w sprawach frankowych i bardziej równomiernego rozłożenia spraw pomiędzy sądy w całym kraju, w większych ośrodkach doszło do zatorów, które są trudne do rozładowania.
Najgorzej wygląda to w apelacji warszawskiej oraz w sądach w Poznaniu, Gdańsku oraz we Wrocławiu, do których wpływa najwięcej spraw. Nieco lepiej sytuacja przedstawia się w sądach w Krakowie i w Katowicach. W ubiegłym roku Sąd Okręgowy w Krakowie zarejestrował wpływ 3.187 nowych pozwów frankowych. Do Sądu Okręgowego w Katowicach w 2024 roku wpłynęło 1.778 nowych pozwów frankowych, a w dwóch pierwszych miesiącach roku 2025 było ich 221.
Niesłabnąca fala nowych pozwów przekłada się na dłuższy czas oczekiwania na wyznaczenie terminu rozprawy i wydłużenie czasu trwania postępowań. Dla przykładu w Wydziale Frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie na wyznaczenie terminu pierwszej rozprawy trzeba czekać 2-3 lata. Nie najlepiej jest też w Gdańsku, gdzie w skrajnych przypadkach terminy rozpraw są wyznaczane na 2028 rok. Zdarzają się też sytuacje, że sądom zajmuje aż 2 lata wydanie zarządzenia o doręczeniu bankowi odpisu pozwu.
W przypadku jeśli sąd nie wykona w sprawie żadnej czynności przez ponad rok teoretycznie można złożyć skargę na przewlekłość postępowania do sądu wyższej instancji albo zawnioskować do prezesa sądu o objęcie sprawy nadzorem. Jeśli w sprawie zostanie faktycznie stwierdzona przewlekłość, wówczas sąd rozpoznający skargę może nakazać wyznaczenie terminu rozprawy oraz zasądzić na rzecz Frankowicza odszkodowanie.
Brak sekcji i wydziałów frankowych często negatywnie wpływa na czas trwania postępowań w sądach
Zarówno Ministerstwo Sprawiedliwości jak i pełnomocnicy Frankowiczów dostrzegają pozytywy wynikające ze specjalizacji sędziów w rozstrzyganiu spraw frankowych. Co prawda wciąż mówi się o trudnej sytuacji w Wydziale Frankowym (XXVIII Wydział Cywilny) Sądu Okręgowego w Warszawie, ale jest to jedyny w kraju wydział cywilny gdzie liczba załatwionych spraw frankowych przewyższyła w minionym roku liczbę nowych pozwów. Przewlekłość w części toczących się tam postępowań to efekt wciąż zbyt dużego obciążenia referatów sędziowskich, co jest wynikiem ogromnej popularności tego wydziału wśród Frankowiczów z całego kraju w latach wcześniejszych. Jednak duże doświadczenie orzekających w Wydziale Frankowym sędziów oraz ich wąska specjalizacja wpływają na poprawę efektywności pracy tego wydziału.
Podobne pozytywne rezultaty są już dostrzegalne w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, gdzie od początku bieżącego roku funkcjonuje wydział frankowy (VIII Wydział Cywilny). Pełnomocnicy Frankowiczów donoszą o przypadkach wyznaczania terminów rozpraw już na 2 miesiące po wpływie apelacji, a wcześniej w sądzie tym trzeba było na to czekać 2 lata.
Niestety wydziały frankowe działają tylko w sądach w Warszawie a jedyna sekcja frankowa funkcjonuje od niedawna w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. W pozostałych sądach okręgowych w kraju sprawy frankowe są rozpoznawane w wydziałach cywilnych, gdzie równolegle toczą się inne spory natury cywilnej, np. sprawy rozwodowe albo spadkowe.
Dla przykładu w Sądzie Okręgowym w Katowicach sprawy frankowe są rozdzielone pomiędzy cztery wydziały cywilne, przy czym sprawami na etapie I instancji zajmują się Wydział I i Wydział II a na etapie II – instancji Wydział III i Wydział IV.
Sądy borykają się z brakami kadrowymi
Jedną z głównych przyczyn długiego czasu trwania postępowań frankowych są braki kadrowe w sądach. Dotyczy to zarówno kadry sędziowskiej jak i asystentów sędziów oraz pracowników sekretariatów.
W ramach ministerialnego programu „Sprawne sądy” do wydziałów lub sekcji frankowych w sądach okręgowych, w których jest największe obciążenie, ma być w tym roku przydzielonych 50 dodatkowych asystentów. Ministerstwo Sprawiedliwości będzie też dążyło do uzyskania parytetu – jeden asystent na dwóch sędziów. Dobre i to, choć wciąż asystentów będzie zbyt mało aby odciążyć sędziów.
Sytuacja jeśli chodzi o liczebność kadry orzeczniczej też nie przedstawia się dobrze. Sędziów jest zbyt mało aby sądy mogły zagwarantować obywatelom rozpoznanie spraw w rozsądnych terminach i bez nieuzasadnionej zwłoki. Do niedawna na jednego sędziego w Wydziale Frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie przypadało aż 1,3 tys.-1,5 tys. spraw. Po zmianie przepisów Kpc dotyczących właściwości miejscowej sytuacja jest już tam nieco lepsza.
W pozostałych sądach w kraju nie jest tak źle, ale sędziowie mają tam w referatach także inne sprawy cywilne. Z danych uzyskanych z Sądu Okręgowego w Katowicach wynika, że 2.215 spraw frankowych toczących się na etapie I instancji jest rozdzielonych pomiędzy 21 sędziów. W Wydziale I Cywilnym na jednego sędziego przypada średnio 111 spraw a w Wydziale II ok. 100 spraw.
Rozpoznawanie spraw na rozprawach zamiast na posiedzeniach niejawnych wydłuża czas trwania postępowań
Kolejną przyczyną długiego czasu oczekiwania na wyroki jest rozpoznawanie spraw na rozprawach zamiast na posiedzeniach niejawnych. Pełnomocniczka MS. ds. ochrony praw konsumentów w ostatnim wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” stwierdziła, że stan prawny i faktyczny spraw frankowych jest mocno zbliżony, co umożliwia wprowadzenie usprawnień i uproszczeń w procedurze. Ma to sprawić tzw. ustawa frankowa przygotowana przez resort sprawiedliwości, w której zaproponowano między innymi rozwiązanie polegające na rozpoznawaniu spraw na posiedzeniach niejawnych. Wyeliminuje to konieczność wyznaczania terminu rozprawy, co znacząco wydłuża czas trwania postępowań, zwłaszcza w tych sądach gdzie terminy rozpraw są wyznaczane na kilka lat do przodu.
Warto wspomnieć, że już teraz przepisy Kpc dopuszczają rozpoznanie spraw cywilnych na posiedzeniach niejawnych, ale banki z reguły wnioskują o rozprawy. Sami sędziowie stosunkowo rzadko korzystają z możliwości orzekania na posiedzeniach niejawnych. Dla przykładu podamy statystyki uzyskane z Sądu Okręgowego w Krakowie.
W 2024 roku w Sądzie Okręgowym w Krakowie zapadły 2.333 wyroki w sprawach frankowych. Aż 2.050 zostało wydanych w normalnym trybie tj. na rozprawie (1.909 wyroków uwzględniających powództwo oraz 141 wyroków oddalających powództwo). Tylko 283 wyroki (12%) zapadły na posiedzeniach niejawnych w trybie art. 148 § 1 kpc oraz w trybie art. 224 § 3 kpc.
Jeśli sąd wyznaczy kilka terminów rozpraw postępowanie trwa dłużej
Zdarzają się sytuacje, gdzie sąd wyznacza kilka terminów rozpraw. Przykładem może być sprawa przeciwko bankowi PKO BP, która toczyła się w apelacji katowickiej 3,5 roku. Najpierw rozpoznawał ją Sąd Okręgowy w Gliwicach (sygn. I C 19/21), który wyznaczył aż cztery terminy rozpraw: w dniu 31 maja 2021 r., 26 lipca 2021 r., 4 października 2021 r., 15 listopada 2021 r. W dodatku na ostatniej rozprawie sąd odroczył ogłoszenie orzeczenia do dnia 15 grudnia 2021 r. Na tej rozprawie gliwicki sąd wydał jednak korzystny dla kredytobiorczyni wyrok ustalający nieważność umowy kredytu frankowego PKO BP „Własny Kąt” z 2008 roku i zasądzający na jej rzecz kwotę 26.505,23 zł z odsetkami za opóźnienie.
Niestety od tego wyroku bank odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, gdzie sprawa toczyła się jeszcze około 2,5 roku i nosiła sygn. V ACa 168/22 . Ostatecznie zakończyła się podtrzymaniem wyroku wydanego przez sąd w Gliwicach. W dniu 5 lipca 2024 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił apelację banku, w wyniku czego umowa kredytowa stała się prawomocnie nieważna. Korzyść kredytobiorczyni z wygranej wyniosła 204.059,53 zł. Reprezentowała ją Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.
Banki wydłużają postępowania powołując licznych świadków, wnioskując o opinie biegłych oraz przedkładając „opinie eksperckie”
W ostatnim roku kancelarie frankowe coraz częściej donosiły o przypadkach odstępowania banków od składania apelacji i dążenia do szybkiego zakończenia sporu w celu ograniczenia kosztów związanych z odsetkami za opóźnienie. Jednak banki wciąż stosują praktyki, które wydłużają czas trwania spraw.
Jedną z nich jest powoływanie licznych świadków – byłych lub obecnych pracowników banków, którzy nie uczestniczyli w procesie zawierania umowy. Banki często nie znają adresów zamieszkania tych osób lub osoby te celowo nie odbierają korespondencji z sądów. Jeśli świadek nie stawi się w sądzie, powoduje to odroczenie rozprawy. Na szczęście sądy coraz częściej oddalają wnioski banków o przeprowadzenie dowodów z zeznań świadków albo przesłuchują świadków na piśmie. Ta druga metoda z reguły przyspiesza proces odebrania zeznań ale same procedury administracyjne też długo trwają, bo sekretariaty sądów są mocno obciążone obowiązkami.
Innym sposobem na wydłużenie czasu trwania sprawy frankowej jest przedkładanie przez banki jako dowód tzw. „opinii eksperckich”. Tak było w sprawie o sygn. I C 1022/21 przeciwko Bankowi Millennium, która na etapie I instancji toczyła się w Sądzie Okręgowym w Bielsku-Białej. Bank przedstawił jako dowód w sprawie wydruki ze stron internetowych, opis metod sporządzania tabel kursowych, a także inne dokumenty w postaci raportów, stanowisk i ocen, które nie miały żadnego związku ze sprawą. Sąd w Bielsku-Białej pominął dowody w zakresie obejmującym opinie ekonomiczne i prawne oraz analizę porównawczą, uznając że jedynie noszą one pozory opinii biegłych.
Wyrok sądu I instancji zapadł w tej sprawie w dniu 24 marca 2022 r. Umowa kredytowa została uznana za nieważną, a na rzecz Frankowiczów sąd zasądził kwoty 60.319,82 zł oraz 33.951,34 CHF. Bank odwołał się jednak od tego wyroku do Sądu Apelacyjnego w Katowicach, gdzie postępowanie w II instancji trwało jeszcze dwa lata (sygn. I ACa 1182/22), ale ostatecznie zakończyło się prawomocną wygraną kredytobiorców. W dniu 24 maja 2024 r. Sąd Apelacyjny w Katowicach oddalił apelację banku, w wyniku czego umowa Banku Millennium stała się prawomocnie nieważna a Frankowicze zyskali korzyść w wysokości 213 tys. zł. Dwuinstancyjne postępowanie trwało w apelacji katowickiej 35 miesięcy. Sprawę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.
Inne czynniki wpływające negatywnie na czas trwania spraw frankowych
Oczywiście przyczyny przewlekłości w sprawach frankowych mogą zależeć od indywidualnych okoliczności, np. od stopnia skomplikowania sprawy. Sprawy mogą trwać dłużej m.in. jeśli sąd ma wątpliwości co do przysługującego kredytobiorcy statusu konsumenta.
Negatywnie na czas trwania spraw frankowych wpływają także zażalenia składane przez banki na postanowienia w przedmiocie zabezpieczenia roszczeń. Zgodnie z aktualnym stanem przepisów zażalenia są rozpoznawane przez sądy wyższej instancji, a sam proces migracji akt pomiędzy sądami zajmuje sporo czasu.
Pełnomocnicy Frankowiczów wspominają też o mocno rozbudowanych uzasadnieniach wyroków, które liczą często po kilkadziesiąt stron a ich przygotowanie zajmuje sędziom sporo czasu.
W ostatnich miesiącach niektóre sądy (w szczególności Sąd Okręgowy w Warszawie) kieruje sprawy do mediacji, pomimo że Frankowicze nie są nimi zainteresowani. Obowiązkowe posiedzenia informacyjne oraz mediacyjne jedynie odsuwają w czasie moment wydania wyroku.
Podsumowanie
Sprawy frankowe coraz częściej kończą się w kilka albo kilkanaście miesięcy od zainicjowania procesu. Są jednak przypadki, że walka o unieważnienie kredytu trwa kilka lat. Wpływ na to ma ogólna trudna sytuacja kadrowa wymiaru sprawiedliwości, sytuacja w danym sądzie (stopień obłożenia sprawami), jak i szczęście albo pech przy przydziale sprawy konkretnemu sędziemu.
Czynniki wpływające na skrócenie czasu postępowań to m.in. rosnące doświadczenie sędziów, coraz częstsze odstępowanie banków od składania apelacji, korzystanie przez sędziów z dostępnych prawem rozwiązań, takich jak przesłuchiwanie świadków na piśmie oraz rozpoznawanie spraw na posiedzeniach niejawnych.
Negatywny wpływ na czas oczekiwania na wyroki w sprawach frankowych mają niektóre praktyki banków, w tym powoływanie licznych świadków, wnioskowanie o opinie biegłych, wnioskowanie o rozpoznanie sprawy na rozprawie.
Wydłużenie czasu trwania postępowania może także wynikać z konieczności rozpatrzenia przez sąd zażalenia banku na postanowienie o udzieleniu kredytobiorcy zabezpieczenia roszczeń oraz skierowanie przez sąd sprawy do mediacji.
Główne wnioski
- Liczba załatwionych spraw frankowych wzrosła, ale czas oczekiwania na wyroki nadal jest długi, zwłaszcza w dużych miastach
- Największym problemem są braki kadrowe i przeładowanie sądów – zwłaszcza w Warszawie, Gdańsku i Poznaniu
- Banki celowo wydłużają postępowania m.in. poprzez powoływanie licznych świadków i składanie zbędnych opinii
- Sędziowie rzadko korzystają z narzędzi usprawniających procesy, takich jak rozprawy niejawne czy przesłuchania pisemne
- Specjalistyczne wydziały frankowe (jak w Warszawie) przyczyniają się do większej efektywności rozpoznawania spraw
- Wprowadzenie nowych rozwiązań organizacyjnych i legislacyjnych może znacząco skrócić czas trwania spraw frankowych