Frankowicze poradnik wiadomości frankowicze

Frankowicze i kredyty we frankach: Jest TERAZ lepsze rozwiązanie niż samowolne zaprzestanie spłaty kredytu

Dużą zaletą pozwania banku za aktywny kredyt we frankach szwajcarskich jest możliwość jednoczesnego złożenia wniosku o zabezpieczenie roszczenia. Takie zabezpieczenie uprawnia konsumenta do niepłacenia rat kapitałowo-odsetkowych przez cały okres procesu sądowego, aż do momentu wydania przez sąd prawomocnego wyroku w sprawie. Nie wszyscy frankowicze dostają jednak takie zabezpieczenia. Nie zawsze też sądy szybko rozpatrują ich wnioski. Zjawiskiem, do którego więc coraz częściej dochodzi, jest samowolne wstrzymywanie płatności rat przez kredytobiorcę. Takie rozwiązanie w pewnych określonych sytuacjach może się opłacać, ale niesie też za sobą pewne zagrożenia. Co warto wiedzieć przed zaprzestaniem spłacania rat kredytu bez zgody sądu? I dlaczego w większości przypadków zdecydowanie warto poczekać na zabezpieczenie roszczenia?

  • Zabezpieczenie roszczeń w procesie frankowym to narzędzie od początku obecne w sporach kredytobiorców z bankami. Upowszechniło się jednak dopiero w ostatnich kilkunastu miesiącach, a powodem był… wyrok TSUE

  • Obecnie szacuje się, że sąd wydaje konsumentowi zgodę na zaprzestanie spłacania rat kwestionowanego kredytu w ok. 8 przypadkach na 10. Nie ma przy tym większego znaczenia, czy kredytobiorca sądzi się w Warszawie, czy dowolnym innym mieście

  • Różnice w poszczególnych jednostkach sądów dotyczą przede wszystkim czasu potrzebnego na rozpatrzenie wniosku o zabezpieczenie. W niektórych sądach udaje się uzyskać zgodę sądu już w kilka tygodni. W innych trzeba na to kilkunastu miesięcy

  • Kredytobiorca, który, nie czekając na decyzję sądu, samowolnie przestanie spłacać swój kredyt, naraża się na bardzo negatywną reakcję banku. W pewnych okolicznościach może ona skomplikować mu sytuację finansową.

Frankowicz niemal zawsze otrzyma zabezpieczenie roszczenia w sprawie przeciwko bankowi. Pytanie tylko, ile będzie na nie czekał

Ponad rok temu TSUE wydał wyrok w sprawie C-287/22, uznając, że konsument, który wystąpił przeciwko bankowi z pozwem o nieważność frankowego kredytu, ma prawo do tego, by sąd przyznał mu środek tymczasowy w postaci zaprzestania spłaty miesięcznych rat kwestionowanego zobowiązania. Ta ważna decyzja pozostała niejako w cieniu innego wyroku, wydanego niemal w tym samym czasie, a dotyczącego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. Nie oznacza to jednak, że sądy krajowe o niej zapomniały – wręcz przeciwnie, szybko dostosowały swoją praktykę do poglądu TSUE.

Dziś kredytobiorca frankowy, który złoży wraz z pozwem wniosek o zabezpieczenie roszczenia, ma ok. 80 proc. szans na pozytywne rozpatrzenie swojej prośby. To dużo. Nie ma przy tym znaczenia, w którym sądzie pozwał bank – podobna praktyka panuje w tym względzie we wszystkich jednostkach, nie tylko tych w Warszawie.

Problemem jest natomiast czas potrzebny na rozpatrzenie wniosku. Teoretycznie, tzn. według prawa, takie wnioski powinny być rozpatrywane przez sądy bezzwłocznie. Problem w tym, że wydziały cywilne w wielu miastach są przeciążone postępowaniami z udziałem frankowiczów, a każdy dodatkowy wniosek, skarga czy pismo procesowe ma wpływ na tempo wydawania decyzji w tych sprawach. Dodatkowo banki niechętnie godzą się z przyznawaniem kredytobiorcom zabezpieczenia roszczenia i masowo zaskarżają te decyzje. Po zaskarżeniu jej adekwatność jest weryfikowana przez sąd II instancji, co zajmuje czas.

Negatywna odpowiedź na wniosek konsumenta związana jest zazwyczaj z tym, że nie spłacił on jeszcze bankowi kwoty, którą ten mu użyczył. Sądy krajowe nie zawsze podzielają w tym przypadku zdanie TSUE, który twierdzi z kolei, że taki środek tymczasowy należy się konsumentowi bez względu na to, czy zdążył już spłacić kapitał kredytu.

Od kilku tygodni do kilkunastu miesięcy – tyle czekają frankowicze na zabezpieczenie roszczeń

Jeśli kredytobiorca ma szczęście, a jego pełnomocnik dobrze umotywuje wniosek, to istnieje szansa na rozpatrzenie takiego pisma w kilka tygodni. W skrajnym scenariuszu na decyzję trzeba czekać… nawet kilkanaście miesięcy. Nic dziwnego, że frankowicze tracą cierpliwość. Tym bardziej że każda kolejna spłacona rata zwiększa wartość świadczenia nienależnego. Dla kredytobiorcy to kłopot: w pozwie o ustalenie i zapłatę wskazał kwotę, o którą ubiega się w procesie – zwykle jest ona zgodna z tym, co klient wpłacił bankowi do momentu złożenia pozwu (plus odsetki ustawowe za zwłokę).

Jeżeli sąd nie przyzna zabezpieczenia roszczeń, to rzeczywiście spłacona przez kredytobiorcę kwota będzie z każdym miesiącem coraz bardziej odbiegać od wartości roszczenia wskazanego powództwem. Po kilku latach klient zwykle musi wytoczyć bankowi kolejny proces, tym razem o zwrot rat zapłaconych w trakcie postępowania o ustalenie, lub zawrzeć z nim porozumienie kompensacyjne uwzględniające te raty. To dodatkowe formalności, których nikt nie chce. Z tego powodu wielu frankowiczów samowolnie zaprzestaje spłaty swoich kredytów.

Zjawisko zostało dostrzeżone przez Związek Banków Polskich, który podaje, że udział zagrożonych kredytów we franku wynosi 16 procent (to wzrost o 3,65 pp kwartał do kwartału i 7,44 pp rok do roku). Pokazuje to wyraźnie, że skłonność frankowiczów do niepłacenia rat jest rosnąca. ZBP jest świadomy, że ta zmiana wynika nie z pogarszającej się sytuacji finansowej kredytobiorców, a z ich świadomego działania.

Co się stanie, gdy frankowicz samowolnie zaprzestanie spłacać kredyt?

Czy warto samowolnie przestać spłacać frankowy kredyt? Etycznie działający prawnik nie odpowie klientowi na takie pytanie wprost. Wskaże jedynie, jakie mogą być następstwa takiej decyzji. Plusem niewątpliwie jest to, że wartość świadczeń spełnionych na rzecz banku nie zmieni się. Minusy? Jest ich znacznie więcej.

Przede wszystkim bank może negatywnie ocenić niesolidnego klienta w BIK, co z dnia na dzień odbierze takiej osobie możliwość zaciągnięcia jakiegokolwiek kredytu, pożyczki czy nawet zrobienia zakupów w systemie ratalnym. Jednocześnie kredytodawca zacznie uprzykrzać klientowi życie tzw. miękką windykacją, czyli telefonami, listami i mailami z ponagleniami. Gdy to nie pomoże, bank najprawdopodobniej wypowie kredytobiorcy umowę oraz pozwie go do sądu o zapłatę.

Chcemy zaznaczyć, że w opisywanym przypadku bardzo ważna jest odpowiednia reakcja. Klient, któremu bank wypowiedział umowę, powinien poinformować o tym fakcie swojego pełnomocnika prawnego. Tak samo, jeśli otrzymał od banku pozew. Zignorowanie pozwu może mieć katastrofalne następstwa, z wydaniem niekorzystnego wyroku w trybie zaocznym i skierowaniem sprawy do egzekucji włącznie.

Jak zatem widać, bank nie jest bezradny wobec niepłacącego klienta – metody stosowane przez taki podmiot szczególnie odczują kredytobiorcy, którzy są uzależnieni od dodatkowego finansowania. Np. przedsiębiorcy, potrzebujący pilnie kredytu obrotowego czy nawet zwykli konsumenci chcący zakupić kolejną nieruchomość, np. w celu inwestycji. Jeżeli kredytobiorca zabezpieczy prawomocnie swoje roszczenie, bank nie może w żaden sposób mu zagrozić. Sąd zabrania w takiej sytuacji zarówno zgłaszania klienta do BIK, jak i wypowiadania mu umowy.

Wstrzymanie spłaty kredytu frankowego a upadłość Getin Noble Banku – co warto wiedzieć?

Czy zdarzają się sytuacje, w których korzyści z samowolnego zaprzestania spłaty są tak duże, że skutecznie przyćmiewają jego wady? Owszem. Chodzi o przypadki kredytobiorców, którzy sądzą się z bankiem objętym restrukturyzacją lub postępowaniem upadłościowym. W tej chwili takim podmiotem w upadłości jest dobrze znany frankowiczom Getin Noble Bank, zarządzany aktualnie przez syndyka.

Ponieważ podmiot jest w upadłości, kredytobiorcy nie dochodzą już swoich roszczeń o zapłatę w standardowych procesach prowadzonych przez wydziały cywilne – takie sprawy są obecnie zawieszane na wniosek syndyka. Teoretycznie kredytobiorcy mogą i powinni zgłosić swoje wierzytelności w postępowaniu upadłościowym, ale praktyka wskazuje, że szanse odzyskania od bankruta jakichkolwiek środków są nikłe.

Wniosek jest więc taki, że dalsze spłacanie kredytów objętych roszczeniem, gdy pozwany bank upadł, jest nieopłacalne – z niemal stuprocentową pewnością można stwierdzić, że kredytobiorcy nigdy nie odzyskają tych pieniędzy. Oczywiście sytuacja każdego kredytobiorcy jest inna, dlatego taką decyzję zawsze warto wpierw skonsultować z prawnikiem.

Czy klientowi upadłego Getinu należy się zabezpieczenie roszczenia?

Kredytobiorca walczący w sądzie o nieważność swojej umowy z syndykiem Getina (takie postępowania wciąż się toczą bez przeszkód) może zawnioskować o zabezpieczenie roszczenia, ale to, jak podejdzie sąd do takiego wniosku, nie jest wcale pewne – część sądów stoi na stanowisku, że wobec upadłego podmiotu nie można wszcząć postępowania zabezpieczającego. Nie trafia do nich argument prawników, którzy jasno wskazują, że postępowanie takie nie będzie skierowane bezpośrednio do majątku banku.

Na pocieszenie należy dodać, że bywają i takie sądy, które uważają, że klientom Getin Banku taki środek tymczasowy jest jak najbardziej należny i wydają w tym zakresie prokonsumenckie decyzje.

Nasza rada: jeśli jesteś klientem GNB, który sądzi się z syndykiem masy upadłościowej tego banku, i otrzymałeś jakiś czas temu negatywną decyzję sądu w przedmiocie wniosku o zabezpieczenie roszczeń, spróbuj ponowić swoją prośbę. Zrób to zwłaszcza wtedy gdy poprzedni wniosek o zabezpieczenie został skierowany przed wydaniem wyroku TSUE w sprawie C-287/22. Istnieje szansa, że tym razem sąd podejdzie z większym zrozumieniem do Twojej prośby – a nie zapominajmy, że tamta unijna sprawa dotyczyła właśnie Getinu, tyle że pytania prejudycjalne w tej sprawie zostały sformułowane przez sąd jeszcze przed restrukturyzacją.

Poniżej przykładowe zabezpieczenia roszczeń wydane w ostatnich miesiącach przeciwko giełdowym bankom.

  • 5 miesięcy zajęło Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu wydanie decyzji w sprawie wniosku frankowiczów o wstrzymanie spłaty kredytu – postanowienie w sprawie o sygnaturze XII C 2205/23 wydano 27 maja 2024 roku. Kredytobiorcy, którzy uzyskali zabezpieczenie, sądzą się z Deutsche Bankiem, a ich pozew dotyczy ustalenia i zapłaty. Sprawę prowadzi kancelaria adwokata Pawła Borowskiego
  • wyjątkowo krótko, bo tylko 60 dni, czekali kredytobiorcy na uwzględnienie swojego wniosku o zabezpieczenie roszczenia, złożonego w Sądzie Okręgowym w Poznaniu. Sąd wydał postanowienie w sprawie o sygnaturze XVIII C 935/21 dnia 6 maja 2024 roku. Kredytobiorcy sądzą się w tej sprawie (w której roszczenia dotyczą ustalenia i zapłaty) z bankiem BPH S.A. z siedzibą w Gdańsku. Kredytobiorców reprezentuje w sądzie kancelaria adwokata Pawła Borowskiego
  • postanowienie w sprawie V ACa 602/23 z dnia 19 kwietnia 2024 roku zasługuje na uwagę, bo jest już prawomocne. Pozwany mBank zaskarżył decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie dotyczącą zabezpieczenia roszczenia kredytobiorców, ale na niewiele się to zdało, bo Sąd Apelacyjny przyznał ten środek tymczasowy powodom, dzięki czemu nie muszą oni spłacać swojego kredytu do końca procesu sądowego. Kredytobiorców reprezentuje Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni
  • prawomocne jest też zabezpieczenie roszczenia w sprawie V ACa 1292/24, toczącej się przed warszawskim sądem. Pozwany PKO BP zaskarżył decyzję Sądu Okręgowego w Warszawie w przedmiocie przyznania kredytobiorcy zabezpieczenia roszczenia, jednak 19 kwietnia 2024 roku Sąd Apelacyjny uznał, że jest ono powodowi w sprawie jak najbardziej należne. Sprawa toczy się o ustalenie i zapłatę, i jest prowadzona przez Kancelarię Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni.

PODSUMOWANIE:

  • Samowolne zaprzestanie spłacania frankowego kredytu rzadko kiedy się opłaca – decyzję taką zawsze warto podjąć po konsultacjach z dobrą kancelarią, gdyż jej następstwa mogą być dotkliwe, zwłaszcza dla kogoś uzależnionego od dodatkowego finansowania
  • Objęcie banku postępowaniem restrukturyzacyjnym czy upadłościowym nie wyklucza możliwości przyznania kredytobiorcy zabezpieczenia roszczeń w sporze z takim podmiotem. Wszystko jednak zależy od decyzji sądu
  • Frankowicz nie powinien zrażać się negatywną decyzją sądu w przedmiocie zabezpieczenia roszczeń. Od takiej decyzji można się odwołać, ewentualnie ponowić wniosek w przyszłości, np. gdy zmienią się istotne okoliczności w sprawie (klient spłaci kapitał kredytu).
Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz