Od miesięcy polskie społeczeństwo jest przekonywane, że ustawa frankowa jest mu pilnie potrzebna – to właśnie dzięki niej Ministerstwo Sprawiedliwości chce udrożnić krajowe sądownictwo i tym samym umożliwić polskim obywatelom uzyskiwanie wyroków w ich sprawach w rozsądnym czasie. Skoro sytuacja w sądach jest tak katastrofalna, to grupą, która powinna wypowiadać się na ten temat w szczególnie alarmistyczny sposób, są oczywiście sami sędziowie. Czy tak jest w istocie? No cóż… nie do końca. Jak się okazuje, z szansy uczestnictwa w publicznych konsultacjach w sprawie projektu ustawy frankowej skorzystało tylko jedno stowarzyszenie zrzeszające sędziów. Kilku orzeczników złożyło też swoje indywidualne uwagi, a ich personalia poznaliśmy przypadkowo, dzięki urzędniczemu niedopatrzeniu, w wyniku którego dane osobowe nie zostały skutecznie zanonimizowane. Czy opinie, które pochodzą ze środowiska sędziowskiego, rzeczywiście wspierają działania resortu? A może jest dokładnie odwrotnie i sędziowie, zamiast pochlebstw, kierują w stronę Ministerstwa całe strony merytorycznej krytyki? Sprawdziliśmy to, a wnioski zamieszczamy poniżej.
To musisz wiedzieć
- Dlaczego środowisko sędziowskie nie poparło ustawy frankowej?
Projekt ustawy został oficjalnie skrytykowany przez Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas”, a inne stowarzyszenia i instytucje, w tym Sąd Najwyższy, nie zabrały głosu w konsultacjach. - Czy ustawa frankowa rozwiąże problem przeciążonych sądów?
Zdaniem sędziów projekt nie przyniesie przełomu – wiele proponowanych rozwiązań już istnieje, a ich skuteczność jest ograniczona. - Jakie konkretne zastrzeżenia zgłosili sędziowie i RPO?
Krytyka dotyczy m.in. nieuwzględnienia kredytów innych niż frankowe, ignorowania kredytobiorców niebędących konsumentami oraz automatyzmu w stosowaniu zabezpieczeń.
- Ministerstwo Sprawiedliwości zakończyło konsultacje publiczne w sprawie projektu ustawy frankowej. Łącznie resort otrzymał kilkaset opinii, w większości pochodzących od samych obywateli
- Część uwag została nadesłana przez rozmaite fundacje i stowarzyszenia. Na szczególną uwagę zasługuje zgłoszenie nadesłane przez Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas”, dość krytycznie odnoszące się tak do samego projektu, jak i postawy Ministerstwa
- Nie sposób nie zauważyć, że oficjalnej opinii dotyczącej projektu nie nadesłały inne stowarzyszenia sędziowskie. Nie zdecydował się na to również Sąd Najwyższy. Co więcej, zabrakło opinii Rzecznika Finansowego i UOKiK – w obronie frankowiczów stanął natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich
- Skoro ustawa frankowa jest polskim sądom rzekomo pilnie potrzebna, to dlaczego przedstawiciele środowiska sędziowskiego nie manifestują swojego poparcia dla działań Ministerstwa Sprawiedliwości, a wręcz krytykują przedstawione przez resort pomysły legislacyjne?
To koniec konsultacji publicznych w sprawie projektu specustawy frankowej. Ministerstwo Sprawiedliwości ma teraz nad czym myśleć
Gdy w listopadzie ubiegłego roku minister sprawiedliwości ogłaszał program 10 filarów, dedykowany polskim sądom, frankowicze mieli wszelkie powody wierzyć, że wkrótce ich sytuacja znacząco się poprawi. Wszak Adam Bodnar zapowiadał między innymi zwiększenie liczby etatów asystenckich, szkolenia dla sędziów, a także digitalizację w sądach – i właściwie każdy ten element mógłby pozytywnie wpłynąć na jakość oraz organizację trwających postępowań. Nie minęło nawet pół roku od prezentacji ministerialnych założeń, a entuzjazm kredytobiorców frankowych całkowicie opadł. I nie możemy się temu absolutnie dziwić.
Najwięcej negatywnych emocji związanych jest oczywiście z ustawowymi pomysłami resortu – chodzi o projekt specustawy frankowej, którego treść ujawniono pod koniec stycznia 2025 roku. W lutym projekt został skierowany do konsultacji publicznych, których owocem jest kilkaset opinii, pochodzących w głównej mierze od obywateli, a po części również od kancelarii, banków i rozmaitych fundacji oraz stowarzyszeń.
Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas” krytycznie o projekcie ustawy frankowej… i podejściu samego Ministerstwa
Ponieważ pełnomocniczka ministra sprawiedliwości ds. ochrony praw konsumentów, dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska regularnie stara się przekonać opinię publiczną, że ustawa jest potrzebna przede wszystkim sądom, po to, by mogły sprawniej rozpatrywać sprawy cywilne, nie tylko te frankowe, ale także wszystkie inne, wyszliśmy z założenia, że sędziowie będą grupą najbardziej zainteresowaną zaopiniowaniem projektu. Bardzo zdziwiło nas, że na 11 opinii nadesłanych przez rozmaite fundacje, instytuty i stowarzyszenia, tylko jedna należy do organizacji zrzeszającej sędziów.
Opinia ta została sporządzona przez Ogólnopolskie Zrzeszenie Sędziów „Aequitas”, które, co ciekawe, jest podmiotem z naprawdę krótką historią – zostało utworzone 9 stycznia 2025 roku. Zajrzeliśmy na stronę tej organizacji, by sprawdzić, jakie są jej cele. To, co zwróciło naszą uwagę i jednocześnie bardzo nam się spodobało, dotyczy podejścia zrzeszonych sędziów do wykonywanej misji. Pozwolimy sobie zacytować fragment tekstu znajdującego się na stronie głównej zrzeszenia:
„Chcemy działać na rzecz idei przywracania obywatelom zaufania do polskiego wymiaru sprawiedliwości, który powinien być apolityczny, sprawny i niezależny od jakiejkolwiek władzy, prób nacisku i podporządkowania sobie. Jest to niezbędne dla stabilności obrotu prawnego i konieczne do prawidłowego funkcjonowania każdego państwa.”
Nic dodać, nic ująć.
Kto nie zaopiniował projektu ustawy frankowej, a naszym zdaniem powinien?
Do treści opinii nadesłanej przez tę organizację przejdziemy za chwilę. Wpierw jednak chcielibyśmy podkreślić, że – jako redakcja portalu zajmującego się tematyką abuzywnych kredytów pseudowalutowych, czytanego przez dziesiątki tysięcy frankowiczów – jesteśmy wdzięczni wszystkim organizacjom, które zajęły swoje oficjalne stanowisko w sprawie szkodliwego w naszym przekonaniu projektu i wykorzystały swój autorytet celem przemówienia przedstawicielom resortu do rozsądku.
Niestety, jak zdążyliśmy zauważyć, Ministerstwo Sprawiedliwości dość lekceważąco podchodzi do opinii strony konsumenckiej, tłumacząc niezadowolenie obywateli tym, że ulegli oni podszeptom pochodzącym od kancelarii prawnych. A przynajmniej do takiego wniosku dochodzimy, słuchając medialnych wypowiedzi pełnomocniczki ministra, które od dłuższego czasu mają niewiele wspólnego z ochroną praw konsumentów.
Niemniej jednak nie wolno koncentrować się wyłącznie na odpowiedzialnej postawie organizacji, które zajęły swoje stanowisko w sprawie specustawy. Należy też wymienić „wielkich nieobecnych”, czyli organizacje oraz urzędy, które nie wzięły udziału w konsultacjach publicznych, a naszym zdaniem powinny.
Najbardziej rozczarowujący jest brak oficjalnych uwag ze strony Sądu Najwyższego, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznika Finansowego. Stanowiska w sprawie projektu nie zajęły również następujące organizacje:
- IUSTITIA Stowarzyszenie Sędziów Polskich
- Stowarzyszenie Sędziów Themis
- GEMME Polska Sekcja Europejskiego Stowarzyszenia Sędziów na rzecz Mediacji
- Stowarzyszenie Sędziów Upadłościowych i Restrukturyzacyjnych
- Ogólnopolskie Stowarzyszenie Referendarzy Sądowych
- Stowarzyszenie Referendarzy Sądowych LEX IUSTA.
Dlaczego wymienione stowarzyszenia nie zgłosiły swoich uwag do projektu specustawy? Przecież – jeśli wierzyć ministerstwu – wprowadzenie tych rozwiązań legislacyjnych będzie mieć dla środowiska sędziowskiego ogromne znaczenie. Czyżby więc ta obojętność ze strony stowarzyszeń z wieloletnimi tradycjami świadczyła o tym, iż zaproponowane przez resort usprawnienia wcale nie mają przełomowego charakteru? Niestety, ale do takiego wniosku dochodzimy, czytając to, co na temat projektu mają do powiedzenia przedstawiciele Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Aequitas”.
W opinii sędziów ustawa frankowa nie spowoduje przełomu
Sędziowie już na wstępie krytycznie oceniają podejście projektodawcy, polegające na rezygnacji z radykalnego rozwiązania problemu kredytów waloryzowanych kursem walut obcych, które to – ich zdaniem – byłoby opcją najlepszą i najwłaściwszą. Twórcy opinii zauważają, że projektodawca sam daje do zrozumienia, iż jego zdaniem umowy dotknięte wadami prowadzącymi do nieważności nie powinny pozostać w obrocie prawnym. Co więcej, projektodawca prezentuje stanowisko, zgodnie z którym ta kategoria spraw nie budzi istotnych wątpliwości natury merytorycznej czy procesowej – świadczy o tym fakt, że przewiduje rozpoznawanie tych sporów na posiedzeniach niejawnych.
W opinii sędziów ze zrzeszenia, rezultat zakładany przez projektodawcę, a więc sprowadzający się do rozwiązania problemu i zakończenia lawinowego wpływu spraw frankowych do sądów, można by uzyskać poprzez wprowadzenie zasady unieważnienia tych umów, a także zobowiązanie do przeprowadzenia wzajemnych rozliczeń, które powinny być inicjowane wnioskiem konsumenta, przy jednoczesnym uregulowaniu mechanizmów tych rozliczeń.
Przedstawiciele Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Aequitas” nie mają złudzeń: rozwiązania zaproponowane przez projektodawcę nie przełożą się na zdecydowane zmniejszenie wpływu nowych spraw frankowych oraz rozładowanie korków w sądach, a powód jest prosty. Rozwiązania te – mowa tu na przykład o posiedzeniach niejawnych, mediacji, ugodach czy zwrocie opłat sądowych – od dawna już funkcjonują, choć należy przyznać, że ich zastosowanie w przypadku postępowań z tej kategorii jest niewielkie.
Sędziowie o kredytach w walutach innych niż CHF oraz o statusie konsumenta
Sędziowie wyrażają zdziwienie tym, że projektodawca chce ograniczyć zastosowanie rozwiązań ustawowych do kredytów waloryzowanych kursem franka. Zwracają oni uwagę, że orzecznictwo TSUE oraz Sądu Najwyższego w sprawach frankowych znajduje także zastosowanie w przypadku pozostałych umów kredytów waloryzowanych kursem waluty obcej, a wynika to z tego, że mechanizmy, które zastosowano w tych umowach są identyczne, jak w kontraktach frankowych.
Sędziowie zwracają ponadto uwagę na to, że projektodawca nie uwzględnia w swoich rozwiązaniach sytuacji kredytobiorców, którzy w relacji z bankiem nie legitymowali się statusem konsumenta. Jak piszą w swoich uwagach do projektu:
„Projektodawca w uzasadnieniu nie wskazał żadnych argumentów uzasadniających wyłączenie z zakresu regulacji osób fizycznych, które nie legitymują się takim statusem tudzież podmiotów innych niż osoby fizyczne.”
Jako podstawę wskazującą na potrzebę objęcia tą ustawą również tych podmiotów sędziowie wymieniają uchwałę Sądu Najwyższego III CZP 40/22 z 28 kwietnia 2022 roku. To bardzo głośne postanowienie, o którym informowaliśmy już wielokrotnie: Sąd Najwyższy dał jasno do zrozumienia w tej uchwale, że również i kredytobiorcy niebędący konsumentami mogą kwestionować postanowienia znajdujące się w ich umowach, a niezgodne z naturą stosunku zobowiązaniowego. Wadliwość przedmiotowych umów jest związana z naruszeniem art. 353¹ k.c. i nie jest istotne, czy kredytobiorcą jest konsument, czy podmiot pozbawiony tego statusu.
Czy frankowicze mogą być zadowoleni z ustawowego wstrzymania wykonywania kwestionowanych umów?
Twórcy uwag pozytywnie odnoszą się do pomysłu wstrzymania obowiązku spełniania świadczeń po doręczeniu bankowi pozwu. I tutaj nie obyło się jednak bez sugestii. Jak wskazują sędziowie, należałoby ograniczyć wstrzymanie obowiązku spełniania świadczeń tylko do takich przypadków, w których do pozwu dołączono wniosek o zabezpieczenie – wówczas wstrzymanie wykonywania umowy będzie zgodne z wolą kredytobiorcy. W ocenie sędziów nie występuje żadna racjonalna potrzeba rozciągania rozwiązań przewidzianych w art. 2 projektu na strony niezainteresowane uzyskaniem zabezpieczenia. Sędziowie wskazują, że słuszne byłoby objęcie projektowanym rozwiązaniem również tych kredytobiorców, którzy wprawdzie nie dołączyli do pozwu wniosku o zabezpieczenie, ale zawnioskowali o przyznanie tego środka tymczasowego za pomocą odrębnego pisma procesowego, także na późniejszym etapie postępowania.
Sędziowie odnoszą się też do pomysłu rozliczenia stron w jednym procesie, wskazując, że termin na złożenie wniosku powinien zostać skrócony ze względów praktycznych – proponują, aby strona swój wniosek składała w pierwszym piśmie procesowym. Wówczas sąd – w przypadku wyznaczenia rozprawy – jest w stanie sporządzić projekt orzeczenia i zamknąć sprawę w wyznaczonym terminie. Twórcy opinii podnoszą też kwestię odsetek ustawowych za opóźnienie, sugerując projektodawcy, aby zawarł w ustawie bardziej szczegółowe regulacje dotyczące naliczania i rozliczania tej dodatkowej korzyści.
Nagminne kwestionowanie statusu konsumenta i obwoźni świadkowie – oto zaskakująca codzienność w sprawach frankowych
Warto dodać, że urzędnicy resortu zaliczyli niemałą gafę przy anonimizowaniu danych osobowych znajdujących się we wnioskach obywatelskich. Jak się okazuje, dane zostały jedynie zamazane, co stwarza możliwość odczytania tych informacji. Stąd wiadomo już, że swoje obywatelskie stanowisko w sprawie ustawy przesłały co najmniej dwie przedstawicielki zawodu sędziego. Sędzia z Krakowa udzielała wsparcia merytorycznego przy tworzeniu stanowiska Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Aequitas”, a jej indywidualna opinia jest w większości zbieżna z tym, co w sprawie miała do powiedzenia wskazana organizacja.
Natomiast sędzia z Sądu Okręgowego w Słupsku zwraca uwagę na wiele ciekawych zakulisowych szczegółów spraw frankowych. Takich, o których mówi się zdecydowanie za mało. Zauważa na przykład, że w sprawach frankowych pojawiają się „świadkowie obwoźni”, którzy, bazując na liście ułożonych pytań, opowiadają przed różnymi sądami w kraju, jak wyglądał proces zawierania umowy kredytowej z klientem. Dochodzi do tak kuriozalnych przypadków, że bank notorycznie wskazuje tych samych świadków, chociaż osoby te dają do zrozumienia, że nie są już w stanie przytoczyć szczegółów.
Sędzia bierze też w obronę kredytobiorców, wobec których kancelarie reprezentujące banki starają się zakwestionować status konsumenta. Robią to nawet w przypadkach, gdy kredytobiorca wskazuje swoje miejsce zamieszkania jako adres prowadzonej działalności gospodarczej.
Uważamy za bardzo budujące, że przedstawiciele środowiska sędziowskiego, w odróżnieniu od urzędników z Ministerstwa Sprawiedliwości, zauważają cwaniactwo po stronie sektora bankowego i jasno sygnalizują, do jakich chwytów są skłonne zniżyć się pozywane instytucje, byleby tylko odeprzeć roszczenia kredytobiorców.
Jakie uwagi w sprawie projektu ustawy frankowej zgłosił Rzecznik Praw Obywatelskich?
Na koniec zajmijmy się uwagami, które zgłosił Ministerstwu Marcin Wiącek, czyli Rzecznik Praw Obywatelskich. Do wskazówek tych odniesiemy się krótko, ponieważ w dużej mierze pokrywają się one z uwagami podnoszonymi przez środowisko sędziowskie. Warto zauważyć np., że RPO uważa, że nie ma uzasadnienia różnicowanie przez projektodawcę sytuacji kredytobiorców, w zależności od tego, z jaką walutą obcą powiązana jest umowa, a także wyłączanie spod ustawy umów pożyczek waloryzowanych kursem CHF. W jego opinii taka sytuacja powoduje wątpliwości w zakresie zgodności ustawy z konstytucyjną zasadą równości.
RPO jest sceptycznie nastawiony do rozwiązań zaproponowanych w art. 2, art. 20 ust. 2, 3 i 4 oraz art. 21 projektu ustawy. Wskazuje, że wskutek wstrzymania z mocy prawa umowy kredytowej po doręczeniu pozwanemu bankowi pozwu może dojść do pogorszenia sytuacji kredytobiorcy. Zauważa on, że doręczenie pozwu może zająć nawet kilkanaście miesięcy, a wprowadzenie w życie omawianych regulacji spowoduje, że kredytobiorcy będą musieli czekać na to doręczenie, jednocześnie nie mając możliwości skorzystania z innych środków pozwalających na zawieszenie płatności rat.
Rzecznik negatywnie zaopiniował również koncepcję obligatoryjnego zabezpieczania powództwa z mocy prawa – w jego ocenie kredytobiorca powinien mieć możliwość podjęcia decyzji w zakresie tego, czy chce skorzystać z tego środka. Pozbawienie kredytobiorcy decyzyjności może postawić go w niekorzystnej sytuacji.
RPO krytycznie o rygorze wykonalności wyroków I instancji i bezterminowym potrąceniu wzajemnych roszczeń
RPO nie jest zwolennikiem wydawania wyroków w sprawach frankowych na posiedzeniach niejawnych, jednoosobowych składów sędziowskich w apelacji oraz nadania rygoru wykonalności wyrokom I instancji. Wskazuje, że to ostatnie rozwiązanie może przynieść skutek odwrotny do zamierzonego, ponieważ po uzyskaniu orzeczenia kredytobiorca będzie kierował je do egzekucji, zaś bank będzie zmuszony do złożenia pozwu. Szybsze otrzymanie środków nie poprawi sytuacji kredytobiorcy, ponieważ ten, świadom nieprawomocnego charakteru orzeczenia, będzie czuł się w obowiązku zabezpieczyć te środki na wypadek przegrania sprawy w apelacji.
Ponadto Rzecznik Praw Obywatelskich rekomenduje projektodawcy, by ten ograniczył do 6 miesięcy termin na zgłoszenie przez bank oświadczenia o potrąceniu. RPO wskazuje ponadto, że projekt w obecnym kształcie nie gwarantuje konsumentowi zwrotu kosztów procesowych, niezależnie od decyzji sądu w zakresie skuteczności oświadczenia banku o potrąceniu. Co więcej, zapisy zawarte w projekcie nie precyzują kwestii związanej z odsetkami ustawowymi za opóźnienie.
Cała opinia liczy sobie 25 stron, czyli jest kilkukrotnie dłuższa niż recenzowany projekt specustawy. Rola opinii RPO w tej sprawie jest naszym zdaniem nie do przecenienia – przede wszystkim dlatego, że trudno oskarżyć Rzecznika o stronniczość. A nie można zapominać, że w ten sposób zbywane są uwagi pochodzące ze środowiska prawników frankowych. Liczymy więc, że krytyka ze strony tak poważnej instytucji podziała na twórców ustawy niczym kubeł zimnej wody… i sprawi, że zastanowią się oni nad potencjalnymi konsekwencjami wprowadzenia rozwiązań legislacyjnych w zaproponowanym kształcie.
PODSUMOWANIE:
Ministerstwo Sprawiedliwości, do niedawna przekonane o niewątpliwych walorach merytorycznych przygotowanego projektu ustawy frankowej, musi zmierzyć się z szeroką i w pełni uzasadnioną krytyką swoich pomysłów. Projekt nie jest już krytykowany tylko przez frankowiczów i ich pełnomocników prawnych. Negatywne uwagi ślą do Ministerstwa także sami sędziowie, a nawet Rzecznik Praw Obywatelskich. Wydźwięk tych komentarzy jest jeden: proponowane rozwiązania nie przełożą się na wyeliminowanie problemu frankowego, a w niektórych przypadkach mogą wręcz skomplikować czy też pogorszyć sytuację kredytobiorców w sądach.
Można pokusić się o stwierdzenie, że resort, umieszczając w ustawie określone zapisy odnoszące się do przebiegu postępowania cywilnego, próbuje wynaleźć koło na nowo – wiele z flagowych pomysłów projektodawcy już funkcjonuje, i tak naprawdę tylko od sędziów (a w niektórych przypadkach od pozywanych banków) zależy, czy będą z tych mechanizmów korzystać.
Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości powinni na poważnie zastanowić się nad przeprojektowaniem ustawy i uwzględnieniem powtarzających się wskazówek – uparte forsowanie tak krytycznie przyjętych pomysłów może doprowadzić do jeszcze większego chaosu w sądownictwie i w konsekwencji do odebrania społecznego kredytu zaufania, który obecna władza dostała od obywateli jesienią 2023 roku.
Główne wnioski
- Projekt ustawy frankowej spotkał się z szeroką krytyką – zarówno ze strony środowiska sędziowskiego, jak i Rzecznika Praw Obywatelskich.
- Sędziowie nie wierzą, że proponowane zmiany usprawnią postępowania – rozwiązania są wtórne i już wcześniej dostępne w systemie prawnym.
- Brak zaangażowania innych stowarzyszeń sędziowskich oraz kluczowych instytucji, jak Sąd Najwyższy czy UOKiK, podważa wagę projektu i jego rzeczywistą potrzebę.
- RPO ostrzega przed konsekwencjami automatyzmu w stosowaniu zabezpieczeń i wskazuje na możliwe pogorszenie sytuacji kredytobiorców.
- Ministerstwo Sprawiedliwości musi rozważyć gruntowną rewizję projektu, by uniknąć legislacyjnego chaosu i utraty zaufania społecznego.