Wiadomości

Eksperci ostrzegają: Setki tysięcy Polaków namawiane do podpisania aneksów z WIBOR-em w 2025 – jakie ryzyka ukryte w dokumentach?

Banki zaczęły rozsyłać do posiadaczy kredytów złotowych aneksy wprowadzające tzw. klauzule awaryjne zawierające procedury określające sposób postępowania na wypadek gdyby WIBOR przestał być opracowywany i publikowany. Banki tłumaczą swoje postępowanie obowiązkiem wynikającym z unijnego rozporządzenia BMR w sprawie indeksów stosowanych jako wskaźniki referencyjne. Akcja dotyczy zwłaszcza umów kredytowych zawartych przed implementacją do polskiego porządku prawnego rozporządzenia BMR, czyli przed 2018 rokiem. Późniejsze umowy kredytowe na ogół zawierają już klauzule modyfikacyjne, które wskazują sposób postępowania w przypadku gdyby WIBOR przestał być wyliczany. Banki przekonują, że podpisanie aneksu nie zmieni innych postanowień umowy i jest bezpieczne dla klientów. Prawnicy jednak radzą ostrożność i rozwagę, zwłaszcza tym osobom, które nie wykluczają walki w sądzie o usunięcie z umowy WIBOR-u. Podpisanie aneksu może utrudnić im proces dochodzenia roszczeń z umowy. Eksperci informują też, że brak zgody na podpisanie aneksu nie wywoła żadnych negatywnych konsekwencji dla kredytobiorcy a bank nie może go do tego zmusić.

Czego się dowiesz?

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego banki rozsyłają aneksy do umów kredytowych opartych na WIBOR-ze.
  • Jakie ryzyka wiążą się z podpisaniem proponowanych przez banki aneksów.
  • Dlaczego podpisanie aneksu może utrudnić dochodzenie roszczeń wobec banku.
  • Jakie alternatywne działania mogą podjąć kredytobiorcy w obliczu planowanych zmian.
  • Kiedy nastąpi zastąpienie WIBOR-u nowym wskaźnikiem WIRF i co to oznacza dla klientów.

 

  • PKO BP, mBank, Citi Handlowy, Santander Consumer Bank już rozsyłają do kredytobiorców złotowych propozycje zawarcia aneksu wprowadzającego do umów kredytowych tzw. plany awaryjne na wypadek zaprzestania publikacji WIBOR-u, co może stać się faktem już z końcem 2027 roku.
  • Banki tłumaczą się nałożonym na nich obowiązkiem wynikającym z unijnego rozporządzenia BMR. Prawnicy ripostują, że rozporządzenie zostało zaimplementowane do polskich przepisów wiele lat temu (z początkiem 2018 roku) i nie wymaga ono wprowadzania obecnie aneksów do umów. Ewentualna zamiana wskaźników nastąpi z mocy prawa, tak jak było to w przypadku zastąpienia LIBOR-u indeksem SARON.
  • Kredytobiorcy nie mają obowiązku podpisywania rozsyłanych przez banki aneksów i nie muszą obawiać się negatywnych konsekwencji braku zgody na aneks.
  • Zwłaszcza osoby rozważające pozwanie banku za WIBOR powinny wstrzymać się przed podpisywaniem aneksu, tak aby nie utrudnić sobie drogi do dochodzenia roszczeń.
  • Wszyscy pozostali kredytobiorcy także powinni zachować dużą ostrożność, bo banki mogą próbować przemycać w aneksach niekorzystne dla nich zapisy. Przed podpisaniem aneksu warto skonsultować jego treść z prawnikiem wyspecjalizowanym w sporach z bankami.

Banki namawiają Złotówkowiczów do podpisywania aneksów do umów kredytowych z WIBOR-em

W ostatnich dniach media informowały o akcji banku PKO BP, który do części posiadaczy umów kredytowych z oprocentowaniem na bazie WIBOR-u rozsyła propozycje podpisania aneksu wprowadzającego tzw. klauzulę awaryjną na wypadek istotnej zmiany albo zaprzestania opracowywania i publikacji WIBOR-u. Teoretycznie akcja jest uzasadniona, bo w grudniu ubiegłego roku Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej ds. wskaźników referencyjnych wybrał już nowy wskaźnik, który zastąpi WIBOR (techniczna nazwa nowego indeksu to WIRF).

Oprócz PKO BP oferty zawarcia aneksów rozsyłają też inne banki, w tym mBank, Citi Handlowy, Santander Consumer Bank. Treść aneksu ma gotową także bank PEKAO S.A., zaś BNP Paribas zapowiedział, że w 2025 roku uruchomi akcję informacyjną i będzie również proponował swoim klientom zawarcie aneksu wprowadzającego zmiany do umowy kredytowej.

Kredytobiorcy podchodzą nieufnie do aneksów proponowanych przez banki

Poszczególne banki oraz ZBP tłumaczą akcję z aneksami wymogami wynikającymi z unijnego rozporządzenia BMR. Prawnicy krytycznie odnoszą się do tej argumentacji i twierdzą, że przepisy BMR stały się częścią polskiego porządku prawnego z chwilą implementacji rozporządzenia i nie wymagają wprowadzania aneksów do umów kredytowych. Na poparcie swojego stanowiska przywołują sytuację związaną z zaprzestaniem publikacji wskaźnika LIBOR, który wyznaczał oprocentowanie kredytów indeksowanych i denominowanych we franku szwajcarskim. Od 1 stycznia 2022 roku nastąpiło oficjalne zastąpienie wskaźnika LIBOR indeksem SARON, który zaczął być stosowany w umowach frankowych bez konieczności podpisywania przez kredytobiorców aneksów. Zmiana nastąpiła z mocy prawa (podstawą było rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej dotyczące wyznaczenia zamienników dla stopy CHF LIBOR).

Banki informują, że podpisanie aneksu jest dobrowolne, bezpłatne i nie będzie wiązało się z negatywnymi konsekwencjami dla kredytobiorców ani też ze zmianami pozostałych postanowień umowy. Pomimo to wielu klientów podchodzi do tych propozycji z nieufnością. Często skarżą się oni na niezrozumiałe dla nich zapisy aneksów i całkiem słusznie konsultują się z prawnikami.

Eksperci radzą aby nie podpisywać w ciemno przesłanych przez banki dokumentów, gruntownie przeanalizować treść aneksu i zastanowić się nad możliwymi konsekwencjami podpisania takiego dokumentu. Najlepiej zwrócić się po poradę do prawnika z kancelarii specjalizującej się w sporach z bankami.

Jakie ryzyka wiążą się z podpisaniem przez kredytobiorcę aneksu do umowy?

W grudniu ubiegłego roku została ogłoszona decyzja o zastąpieniu WIBOR-u wskaźnikiem WIRF. W przypadku aneksów proponowanych przez większość banków zapisy klauzuli awaryjnej nie wskazują jednak bezpośrednio na konkretny indeks, który zastąpi w umowie WIBOR. Tym samym banki przyznają sobie dużą dowolność i swobodę przy wyborze nowego wskaźnika oraz zabezpieczają się na wypadek, gdyby po raz kolejny zmieniła się koncepcja dotycząca zamiennika WIBOR-u. Po podpisaniu takiego aneksu o wyborze nowego indeksu będzie decydował jednostronnie bank, a klient nie będzie miał już nic do gadania.

Prawnicy uczulają aby sprawdzić czy zaproponowana treść aneksu nie spowoduje podwyższenia kosztów finansowania kredytu. Banki zapewniają co prawda, że podpisanie aneksu nie wpłynie na pozostałe warunki umowy, ale złe doświadczenia polskich konsumentów w relacjach z bankami (zwłaszcza Frankowiczów ale także posiadaczy wadliwych kredytów konsumenckich uprawniających do SKD), sugerują aby zachować czujność.

Szczególną ostrożność powinny zachować osoby noszące się z zamiarem złożenia do sądu pozwu z żądaniem usunięcia z umowy wskaźnika WIBOR. W takiej sytuacji koniecznie trzeba sprawdzić czy podpisanie aneksu nie prowadziłoby do zaakceptowania faktu stosowania w umowie WIBOR-u albo do zrzeczenia się roszczeń wynikających z wad prawnych klauzul dotyczących zmiennego oprocentowania bazującego na tym wskaźniku.

Prawnicy zwracają uwagę na jeszcze jeden ważny aspekt. Banki, przy okazji namawiania klientów na podpisanie aneksu, chcą nadrobić zaległe obowiązki informacyjne. Przykładem jest Citi Handlowy, który wraz z treścią aneksu do podpisania rozsyła klientom pakiet informacji o wskaźnikach referencyjnych oraz o ryzykach związanych ze stosowaniem tych wskaźników. W większości pozwów dotyczących umów z WIBOR-em kredytobiorcy powołują się na fakt, że podczas zawierania umowy bank nie poinformował ich o sposobie ustalania wysokości WIBOR oraz o ryzyku zmiennej stopy procentowej. Banki dopiero teraz chcą wywiązać się z obowiązków informacyjnych, których powinny były dopełnić znacznie wcześniej, już z chwilą zawierania umowy.

Co jeśli nie podpisze się aneksu do umowy z WIBOR?

Kredytobiorcy nie są zobowiązani do podpisywania rozsyłanych przez banki aneksów wprowadzających tzw. klauzule awaryjne. W sytuacji jeśli klient zignoruje przesłaną przez bank dokumentację i nie odeśle do banku podpisanego aneksu, nic złego nie może go spotkać ze strony banku. Na kredytobiorcach nie ciąży obowiązek podpisania aneksu do umowy, a bank nie może klienta do tego zmuszać ani usilnie namawiać (w takiej sytuacji zachowanie banku można zakwalifikować do nieuczciwych praktyk rynkowych względem konsumenta). Fakt niepodpisania aneksu nie może też skutkować żadnymi represjami ze strony banku, np. wypowiedzeniem umowy albo zmianą warunków na gorsze.

Doświadczenia Frankowiczów pokazują, że lepiej wstrzymać się z podpisaniem zaproponowanego przez bank aneksu. Przed laty część kredytobiorców frankowych zdecydowała się na podpisanie aneksów zmieniających walutę spłaty kredytu (z PLN na CHF), a przy okazji uznała wykazywane przez bank saldo zadłużenia. W efekcie osoby te miały nieco trudniej przy unieważnianiu umowy kredytowej, bo sądy badały treść aneksów, ale ostatecznie i tak oceniały umowę na dzień jej zawarcia.

Całkiem niedawno (w końcówce 2021 roku) Frankowicze też byli „atakowani” przez banki propozycjami zawarcia aneksów w związku z zamianą wskaźnika LIBOR na SARON. Nie wszystkie banki uznały wówczas za konieczne zawieranie takich aneksów, bo zamiana wskaźnika nastąpiła z mocy prawa. W umowach kredytobiorców, którym bank nie zaproponował aneksu albo odmówili oni jego podpisania, i tak od 1 stycznia 2022 roku zastosowanie miał nowy indeks wskazany w rozporządzeniu wykonawczym KE.

Zastąpienie WIBOR-u innym wskaźnikiem referencyjnym będzie musiało zostać usankcjonowane jakimś aktem prawnym (prawdopodobnie ustawą albo rozporządzeniem Ministra Finansów) a zamiana wskaźników w umowach kredytowych nastąpi z mocy prawa. Podpisywanie teraz w ciemno zgody na zastąpienie przez bank WIBOR-u innym dowolnym indeksem nie ma żadnego sensu. W momencie wejścia w życie odpowiednich przepisów banki będą zobligowane do stosowania w starych umowach nowego indeksu, bez względu na to czy kredytobiorca podpisał wcześniej aneks do umowy zawierający klauzulę awaryjną, czy tego nie uczynił.

WIBOR zniknie z końcem 2027 roku. Zastąpi go WIRF

W grudniu 2024 roku zapadła decyzja, że WIBOR przestanie być wyliczany z końcem 2027 roku a w umowach kredytowych zastąpi go nowy wskaźnik typu risk-free rate, którego nazwą techniczną jest WIRF. Tak zdecydowała Narodowa Grupa Robocza ds. reformy wskaźników referencyjnych (NGR), która została powołana jeszcze za poprzedniej kadencji rządu w celu opracowania wskaźnika, który zastąpi powszechnie krytykowany WIBOR.

NGR zainaugurowała działalność w 2022 roku a oficjalnym celem reformy było wypracowanie nowego wskaźnika, który ulżyłby trudnej sytuacji kredytobiorców złotowych dotkniętych skutkami serii podwyżek stóp procentowych. Tak naprawdę chodziło o uspokojenie nastrojów i powstrzymanie pozwów od kredytobiorców złotowych z żądaniem usunięcia z umów WIBOR-u, które z początkiem 2022 roku zaczęły trafiać do sądów.

Prace NGR za czasów rządu Premiera Morawieckiego zakończyły się ustaleniem, że WIBOR zostanie zastąpiony wskaźnikiem WIRON. Dwa banki zaczęły nawet udzielać kredytów hipotecznych z oprocentowaniem na bazie WIRON-u. Ministerstwo Finansów już w nowym rządzie krytycznie odniosło się do planów zastąpienia WIBOR-u wskaźnikiem WIRON, przy czym nie chodziło wcale o względy polityczne. WIRON wykazywał bardzo dużą zmienność, co mogłoby niekorzystnie odbić się na rentowności obligacji Skarbu Państwa, których oprocentowanie bazuje na stopie WIBOR. Miesiąc temu zapadła decyzja, że optymalnym zamiennikiem WIBOR-u będzie WIRF.

Wskaźnik WIRF będzie wyliczany przez spółkę GPW Benchmark, która jest administratorem WIBOR-u. Będzie on opierał się na transakcjach overnight i depozytowych zawieranych przez banki oraz SKOK-i, z wyłączeniem pozostałych instytucji finansowych takich jak towarzystwa ubezpieczeniowe czy fundusze inwestycyjne. Brak komponentu przedsiębiorstw pozwoli uniknąć błędów oraz zmienności, którą cechował się WIRON. Wolumen transakcji uwzględnianych przy wyliczaniu wysokości nowego wskaźnika WIRF będzie znacznie większy niż w przypadku WIBOR-u, gdzie praktycznie nie dochodziło do transakcji na rynku międzybankowym a kwotowania opierały się jedynie na deklaracjach banków.

Prawdę na temat tego czy WIRF sprawdzi się i czy będzie on korzystny dla kredytobiorców oraz innych uczestników rynku finansowego poznamy dopiero za trzy lata. Na razie WIRF nie jest nigdzie publikowany, choć spółka GPW Benchmark już wylicza jego wysokość. Aktualnie kształtuje się ona nieco poniżej stawki WIBOR, ale wszystko dopiero „wyjdzie w praniu”.

TSUE prawdopodobnie w 2025 roku zdecyduje w sprawie pozwów o WIBOR

W maju 2024 roku Sąd Okręgowy w Częstochowie skierował do TSUE cztery pytania prejudycjalne w sprawie umów kredytowych z WIBOR-em. Sprowadzają się one do tego, czy przepisy unijnej dyrektywy 93/13 chroniącej konsumentów przed nieuczciwymi warunkami w umowach pozwalają na badanie tych umów pod kątem niedozwolonych postanowień, a w razie uznania klauzul dotyczących zmiennego oprocentowania za nieuczciwe, czy można utrzymać umowę w mocy ustalając wysokość oprocentowania na poziomie stałej marży banku. Odpowiedź na te pytania będzie miała kluczowe znaczenie dla posiadaczy kredytów złotowych oraz dla dalszego przebiegu sporów sądowych o WIBOR. Biorąc pod uwagę tempo procedowania spraw przez TSUE można mieć nadzieję, że wyrok zapadnie w 2025 roku.

W sytuacji gdyby TSUE dopuścił możliwość badania umów z WIBOR-em pod kątem klauzul abuzywnych oraz uznał za zgodne z prawem eliminowanie przez sądy WIBOR-u i pozostawianie oprocentowania w wysokości stałej marży, do sądów poszłoby tysiące Złotówkowiczów liczących na znaczącą obniżkę oprocentowania. Część odsetkowa raty spadłaby o prawie 6%, do poziomu odpowiadającego wysokości marży banku.

Na razie wróżeniem z fusów jest przewidywanie jakie stanowisko w sprawie umów złotowych zajmie TSUE. W październiku 2024 r. trafiła do niego opinia polskiego rządu, który dołączył do strony bankowej w obronie legalności i uczciwości WIBOR-u. Nie wszystko jednak stracone, patrząc chociażby na historię sporów frankowych. Być może TSUE i tym razem stanie po stronie konsumentów. Nie warto więc zamykać sobie (albo utrudniać) drogi do dochodzenia sprawiedliwości w sądzie, godząc się na podpisanie aneksu w sprawie zastąpienia WIBOR-u innym wskaźnikiem.

Podsumowanie

W grudniu zapadła decyzja o zastąpieniu wskaźnika WIBOR nowym indeksem WIRF. Całkowita eliminacja WIBOR-u ma nastąpić z końcem 2027 roku. Do tego czasu banki będą starały się wcisnąć posiadaczom kredytów złotowych aneksy dopuszczające zastąpienie w umowie kredytowej dotychczasowego wskaźnika nowym. Przy okazji banki mogą próbować przemycić niekorzystne dla kredytobiorców zapisy albo nadrobić zaległości w obowiązkach informacyjnych.

Podpisanie aneksu może utrudnić kredytobiorcom drogę do dochodzenia w sądzie roszczeń z umowy. Trzeba mieć świadomość, że podpisanie aneksu nie jest obowiązkowe a bank nie może klienta w żaden sposób ukarać za brak zgody na zawarcie aneksu. Należy zachować dużą ostrożność w stosunku do proponowanych przez banki zmian w treści umów kredytowych. Najlepiej skonsultować propozycję aneksu z prawnikiem z kancelarii specjalizującej się w sporach z bankami.

Wnioski z artykułu

Główne wnioski:

  • Kredytobiorcy nie mają obowiązku podpisywania aneksów rozsyłanych przez banki.
  • Podpisanie aneksu może skutkować utrudnieniem dochodzenia roszczeń w sądzie.
  • Zamiana WIBOR-u na nowy wskaźnik WIRF nastąpi z końcem 2027 roku z mocy prawa.
  • Konsultacja z prawnikiem przed podpisaniem aneksu jest kluczowa dla ochrony interesów kredytobiorcy.
  • Banki mogą próbować przemycić w aneksach zapisy niekorzystne dla klientów.

 

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz