wiadomości frankowicze

DODA, Paweł Deląg, Borys Szyc – Gwiazdy masowo idą do sądów i unieważniają kredyty we frankach

W ostatnich miesiącach temat kredytów frankowych powrócił do mediów głównego nurtu, a to za sprawą osób publicznych, które postanowiły podzielić się swoimi doświadczeniami dotyczącymi tej grupy produktów finansowych. Okazuje się, że wśród frankowiczów nie brakuje osób powszechnie znanych i cenionych, jak chociażby piosenkarka Dorota „Doda” Rabczewska czy aktorzy Borys Szyc i Paweł Deląg. Dziś wykorzystują oni swoje zasięgi, by nagłośnić temat nieuczciwych kredytów i dodać otuchy frankowiczom w walce z bankami. Dlaczego aktywny udział gwiazd show biznesu odgrywa tak dużą rolę w edukacji kredytobiorców i czego możemy nauczyć się z historii sławnych frankowiczów?

Frankowicze w show biznesie: Doda, Borys Szyc i Paweł Deląg mówią bez ogródek o swoich kredytach

Informacje o tym, że ten czy inny celebryta mają kredyt we frankach, przebijają się cyklicznie do mediów, nie wywołują jednak zwykle większego zainteresowana. Przypadkowy frankowicz, gdy natknie się na artykuł lub wywiad, w którym jakiś artysta przyznaje się do posiadania takiego kłopotliwego zobowiązania, zanuci sobie co najwyżej pod nosem „mam tak samo jak ty”, a po chwili wróci do pracy, by zarobić na swoją horrendalnie wysoką ratę.

Niektóre gwiazdy jednak nie ograniczają się do epizodycznych wzmianek na temat problemu z kredytem we frankach, a starają się użyć swojego głosu, by rozpowszechnić ten społecznie ważny temat. Przykładem takiej osoby jest chociażby Doda – o jej kredycie i szczegółach jego zawarcia opinia publiczna mogła usłyszeć już w maju 2021. Mniej więcej w rok później korzystny dla piosenkarki wyrok uprawomocnił się, o czym nie omieszkała poinformować swoich fanów.

Dorota Rabczewska w szczery i bezkompromisowy sposób skomentowała sam mechanizm, na którym opierały się kredyty frankowe, a także ostro oceniła podejście banków.

W grudniu ubiegłego roku głos na temat franków postanowił zabrać znany aktor Borys Szyc, który we wpisie na Instagramie przyznał, że wreszcie pozwał swój bank za toksyczny kredyt. Pod jego postem nie brakowało słów wsparcia, w tym również komentarzy od byłych i obecnych frankowiczów, którzy podzielili się z aktorem swoimi historiami.

Dosłownie parę dni temu temat franków w show biznesie odżył za sprawą wypowiedzi Pawła Deląga, również aktora, który oznajmił obserwatorom na Instagramie, że udało mu się już uwolnić od kredytu w helweckiej walucie. Paweł Deląg pochwalił pracę swojego prawnika i orzecznictwo sądów, które stosują się do unijnego prawa. Zachęcił również innych frankowiczów do tego, by korzystali z należnych im praw, podkreślając, że w świecie unijnych standardów jest to coraz łatwiejsze.

Dlaczego wypowiedzi znanych osób w kwestii kredytu frankowego mają takie znaczenie?

Ogromne zasięgi osób publicznych to tylko jeden z powodów, dla których zabieranie przez nie głosu w sprawie franków jest tak ważne. Nie mniej istotna jest rola edukacyjna tych wypowiedzi – opinie powszechnie lubianych i cenionych gwiazd mogą dotrzeć do wielu kredytobiorców dużo skuteczniej niż słowa prawników.

Nie da się ukryć, że część Polaków nadal niechętnie podchodzi do kwestii sporów sądowych – z sondażu IBRIS przeprowadzonego w 2020 roku dla Onetu wynika, że polskim sądom ufa jedynie 34,1% obywateli naszego kraju.

Do wypowiedzi pracowników wymiaru sprawiedliwości część kredytobiorców będzie więc podchodzić z dystansem, nawet jeśli przekaz jest jednoznacznie dla nich korzystny i wynika z niego, że kredyt frankowy można prawomocnie unieważnić. Niewykluczone, że polityka banków miała wpływ na większą nieufność frankowiczów do wszystkich instytucji zaufania publicznego – w końcu doradca w banku też mówił, że „kredyt we franku jest bezpieczny a kurs waluty nie będzie znacznie rosnąć”. Wielu frankowiczów więc obawia się, że podobnie nieprawdziwe okażą się słowa prawników, którzy przekonują, że unieważnienie umowy kredytowej to najlepsza możliwa droga.

Opinie Dody, Borysa Szyca czy Pawła Deląga udowadniają, że z bankiem można walczyć, a nawet wygrać. Są równie istotne, jak gromadzone przez kancelarie frankowe statystyki wygranych, z których wynika, że sądy okręgowe przyznają rację frankowiczom już w 97% przypadków sporów z bankami.

Co zmienią dla frankowiczów słowa Dody, Borysa Szyca i Pawła Deląga?

Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt związany z publicznymi wypowiedziami znanych osób na temat kredytów frankowych. Chodzi o odkłamanie wizerunku frankowiczów w mediach i w oczach opinii publicznej. Mimo iż wydawać by się mogło, że o szkodliwym mechanizmie funkcjonowania tych kredytów powiedziano już wszystko, nadal nie brak komentarzy, że frankowicze idący do sądu powinni „ponosić odpowiedzialność za własne błędy” i pogodzić się z kosztami zaciągniętych zobowiązań. Wśród wielu Polaków panuje przekonanie, że frankowiczów nikt nie oszukał – po prostu w pełni świadomie zawarli toksyczne zobowiązanie, kierując się chęcią zysku, który okazał się palcem na wodzie pisany.

Przykłady znanych frankowiczów całkowicie temu przeczą – najlepiej widać to na przykładzie Dody, która wcale nie potrzebowała kredytu, a bank zaproponował piosenkarce „swój najlepszy produkt” w ramach przeprosin za wyciek informacji o jej wpłacie charytatywnej. Skoro znane, zamożne osoby, za którymi stoi sztab doradców, nie były w stanie poznać się na ryzyku walutowym związanym z kredytem we frankach, to tym bardziej trudności z odkryciem prawdy mógł mieć szary Kowalski.

Ciekawe: Sądy BEZ PROBLEMU unieważniają kredyt we frankach

Istnieje spora szansa, że dzięki szczerym wypowiedziom i otwartości gwiazd w temacie franków część kredytobiorców „wyjdzie z szafy” i zdecyduje się dochodzić sprawiedliwości przed sądem. Otuchy frankowiczom powinny dodać również bieżące perypetie kredytobiorców złotowych, z których spora część przecież jeszcze niedawno strofowała posiadaczy zobowiązań waloryzowanych do CHF za ich niekorzystne decyzje finansowe z przeszłości. Dziś złotówkowicze ustawiają się w kolejkach po wakacje kredytowe i „zrzucanie odpowiedzialności na rząd i banki” absolutnie im nie przeszkadza.

Po raz kolejny sprawdza się smutna i jakże banalna prawda, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Gdy zmienia się perspektywa, nagle rozwiązania, które budziły oburzenie, okazują się w pełni akceptowalne. Frankowicze powinni więc wyciągnąć naukę z tej nagłej zmiany światopoglądu u złotówkowiczów i ich odwrotu od ideologii wolnorynkowej na rzecz państwa opiekuńczego. Czas dać szansę sądom na to, by mogły stanąć po stronie poszkodowanych i chronić konsumentów przed niedozwolonymi praktykami finansowych gigantów. Tylko w ten sposób można sprawić, by przyszłe pokolenia Polaków mogły zaufać i sądom, i bankom.

Click to rate this post!
[Total: 1 Average: 5]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz