wiadomości frankowicze

Dlaczego banki wciąż przygotowują kolejne MILIARDY dla Frankowiczów w 2024 roku? Poznaj szczegóły!

Kończy się kolejny kwartał i banki znowu donoszą o miliardowych rezerwach na wypłaty dla Frankowiczów. Już wiadomo, że rezerwy za II kwartał 2024 roku w banku Santander BP wyniosą 1,11 mld zł a w mBanku okrągły 1 mld zł. Reszta banków jeszcze nie zamieściła komunikatów na temat wysokości rezerw za ostatni kwartał. Eksperci spodziewają się, że należące do trójki najczęściej pozywanych przez Frankowiczów banków – PKO BP oraz Bank Millennium wkrótce ujawnią wysokość rezerw. Niejedną osobę zapewne nurtuje pytanie dlaczego banki wciąż muszą dokładać grube miliardy na ryzyko prawne związane z kredytami we franku pomimo że odłożyły już na ten cel ogromne kwoty. Jest to m.in. wynik kolejnych wyroków TSUE, które zagwarantowały Frankowiczom wyższe korzyści z wygranej w sądzie, bardzo wysokiego odsetka przegrywanych przez banki spraw (obecnie wynosi on 99 proc.) oraz niesłabnącej fali nowych pozwów. Przy tym zdarza się, że koszty banku z przegrania pojedynczej sprawy idą w miliony złotych.

  • Pomimo rosnącego salda rezerw na kredyty frankowe, które w całym sektorze przekroczyło już 70 mld zł, banki muszą dalej dokonywać odpisów na wypłaty dla Frankowiczów. Nie uchroni ich przed tym nawet blisko stuprocentowe w części banków pokrycie rezerwami portfela czynnych kredytów.
  • Wysokość rezerw za II kwartał ogłosiły już banki Santander (1,11 mld zł) oraz mBank (1 mld zł). Można się spodziewać rychłego ogłoszenia podobnych decyzji przez PKO BP oraz Bank Millennium a przypuszczalnie także inne banki.
  • Konieczność zawiązywania dodatkowych miliardowych rezerw na kredyty w CHF to wypadkowa kilku czynników, między innymi korzystnych wyroków TSUE w sprawie odsetek za opóźnienie należnych Frankowiczom, większej skłonności posiadaczy spłaconych kredytów do pozywania banków, rosnącej liczby pozwów i zapadających w sądach wyroków prawomocnych oraz rekordowych wygranych kredytobiorców, sięgających czasami kilku milionów złotych.

Kolejny kwartał z miliardowymi rezerwami na kredyty frankowe

Sezon publikacji raportów za II kwartał br. jeszcze przed nami ale już wiadomo, że dwa banki frankowe dołożą w tym kwartale do rezerw kolejne miliardy złotych.

Santander Bank Polska poinformował, że rezerwy na kredyty frankowe za II kw. br. sięgną 1,11 mld zł, przy czym 730 mln zł dotyczy umów SBP a 379 mln zł umów Santander Consumer Banku należącego do tej samej grupy kapitałowej. Dla porównania, w I kwartale tego roku grupa Santander odpisała na ten sam cel „tylko” 300 mln zł. Łącznie do tej pory bank ten odłożył na ryzyko prawne związane z kredytami w CHF kwotę 7,2 mld zł. W 2023 roku zawiązał rezerwy w wysokości 2,4 mld zł, ale na koniec grudnia ubiegłego roku miał jeden z niższych wskaźników pokrycia aktywnego portfela kredytów frankowych rezerwami (na poziomie 70-75 proc.)

mBank zakomunikował zaś, że w II kw. 2024 r. dodatkowe rezerwy na kredyty w CHF wyniosą dokładnie 1 mld zł. Tym samym od początku tego roku rezerwy sięgną w tym banku kwoty 2,37 mld zł i to pomimo faktu, że na koniec 2023 r. bank ten miał jeden z wyższych wskaźników pokrycia rezerwami aktywnego portfela kredytów frankowych (na poziomie ok. 95 proc.)

Eksperci spodziewają się, że niebawem poznamy wysokość rezerw na kredyty frankowe za ostatni kwartał w pozostałych bankach. Zapewne dodatkowe rezerwy zawiążą niechlubni „liderzy” pod względem liczby toczących się spraw w sądach, w tym PKO BP (na koniec marca br. w sądach toczyło się przeciwko niemu ponad 33 tys. spraw z powództwa Frankowiczów) oraz Bank Millennium (na koniec marca br. miał w sądach 21,7 tys. spraw).

Dlaczego rezerwy będą dalej rosły

Dziś wiadomo już, że nawet stuprocentowe pokrycie portfela czynnych kredytów we franku rezerwami nie wystarczy. Tak wysoki poziom rezerw osiągnęły już przynajmniej trzy banki – BNP Paribas, PEKAO oraz ING. Prawdopodobnie nawet te banki będą musiały jeszcze dosypać pieniędzy dla Frankowiczów, nie mówiąc już o reszcie.

Jest kilka przyczyn konieczności dalszego zawiązywania przez banki rezerw na kredyty w CHF:

  1. Wyroki TSUE z grudnia 2023 roku przywracające Frankowiczom prawo do odsetek za opóźnienie za każdy rok trwania sporu. Kredytobiorcom należą się teraz ustawowe odsetki od kwoty roszczeń już od daty przedsądowego wezwania banku do zapłaty lub najpóźniej od daty wniesienia pozwu. W praktyce zwiększa to korzyści Frankowiczów z wygranej w sądzie o kilkadziesiąt procent (11,25% za każdy rok sporu) i jednocześnie powiększa straty banków z przegranych procesów sądowych.
  2. Odsetek przegranych banków wzrósł do ok. 99 proc. Banki przy kalkulowaniu wysokości rezerw biorą pod uwagę prawdopodobieństwo przegrania w przyszłości kolejnych spraw z Frankowiczami a to zbliża się już do 100 proc.
  3. Sądy przyspieszyły i wydają teraz znacznie więcej wyroków, w tym prawomocnych. Banki nie mogą rozkładać strat na wiele lat do przodu, bo już teraz potrzebne są pieniądze na wypłaty dla Frankowiczów.
  4. Przybywa nowych pozwów frankowych. W sądach toczy się już około 190 tys. spraw z powództwa Frankowiczów i cały czas przybywa nowych pozwów.
  5. Coraz więcej posiadaczy spłaconych kredytów frankowych idzie do sądów. Banki do tej pory zakładały, że niewielu spośród tzw. eks-Frankowiczów pójdzie szukać sprawiedliwości w sądach i nie uwzględniały tej grupy klientów przy kalkulacji rezerw. Teraz wiadomo, że konieczne będzie zrewidowanie podejścia – pokrycie rezerwami wyłącznie portfela czynnych kredytów nie wystarczy.
  6. Straty banków w pojedynczych sprawach sięgają zwykle kilkuset tysięcy złotych, a niejednokrotnie idą w miliony złotych.

Spektakularna wygrana Frankowiczów z BOŚ Bankiem i korzyść z wygranej sięgająca 6 milionów złotych!

Milionowe korzyści Frankowiczów z wygranej w sądzie nie należą już do rzadkości. Jeden z takich wyroków zapadł niedawno w Wydziale Frankowym Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie o sygn. XXVIII C 17163/21, która dotyczyła umowy kredytu denominowanego BOŚ Banku, zawartej w 2008 roku. W dniu 12 marca 2024 r. sąd ustalił nieistnienie stosunku prawnego wynikającego z tej umowy a na rzecz procesujących się z bankiem kredytobiorców zasądził kwoty 861.649,27 zł oraz 1.194.754,07 CHF plus zwrot kosztów procesu w kwocie 16.264 zł z odsetkami za opóźnienie. Łatwo przeliczyć, że korzyść Frankowiczów z wygranej wyniosła w tym przypadku ok. 6 milionów złotych!

Sprawa nie była łatwa, bo pozwany bank chwytał się przeróżnych argumentów aby przekonać sąd do swoich racji. Między innymi próbował pozbawić powodów statusu konsumenta, co mu się jednak nie udało. Powoływał się tutaj m.in. na wykształcenie prawne i ekonomiczne kredytobiorców oraz na zajmowanie przez nich wysokich stanowisk managerskich, co miało rzekomo świadczyć o większej świadomości co do potencjalnych skutków zawarcia umowy kredytu powiązanego z kursem waluty obcej.

Warszawski sąd wydał jednak wyrok zgodny z ubiegłorocznym orzeczeniem TSUE z 21 września 2023 r. do sprawy o sygn. C-139/22, w którym unijny Trybunał stwierdził, że banki mają obowiązek informacyjny wobec wszystkich klientów, niezależnie od kierunku ich wykształcenia, poziomu wiedzy prawnej i ekonomicznej oraz przebiegu kariery zawodowej. Fakt zgromadzenia przez kredytobiorców znacznego majątku oraz wynajmowania przez nich jednej z zakupionych na kredyt nieruchomości też nie wpłynął na postrzeganie ich przez sąd jako zwykłych konsumentów. Kredytobiorców reprezentowała w tej sprawie Kancelaria Sosnowski – Adwokaci i Radcowie Prawni.

Prawie pół miliona złotych zyskał jeden z kredytobiorców w wyniku prawomocnej wygranej z mBankiem

Około 452 tys. zł wyniosła korzyść innego Frankowicza, który procesował się z mBankiem. W dniu 15 marca 2024 r. zapadł w jego sprawie prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (sygn. V ACa 1059/22). Sąd ten w zasadniczej części podtrzymał wcześniejszy korzystny wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 17 maja 2022 r. do sprawy o sygn. XXVIII C 268/21, który uznał zawartą z mBankiem w 2008 roku umowę frankową za nieważną od początku, a na rzecz kredytobiorcy zasądził kwoty 134.769,48 zł i 44.617,31 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie. W wyniku prawomocnej przegranej bank będzie musiał zwrócić też kredytobiorcy koszty procesu w kwocie 11.834 zł za I instancję oraz 8.100 za postępowanie apelacyjne.

Łącznie w dwóch instancjach sądowych sprawa toczyła się niespełna 3 lata.  Sumaryczna korzyść Frankowicza z prawomocnej wygranej (a zarazem koszt dla banku) wyniosły w tym przypadku prawie pół miliona złotych. Bank domagał się wcześniej od kredytobiorcy spłaty jeszcze kwoty 528 tys. zł, ale w wyniku korzystnego rozstrzygnięcia sądu saldo zadłużenia spadło do zera. Sprawę tę prowadziła Kancelaria Adwokacka Paweł Borowski.

Podsumowanie

Rok 2024 to kolejny z rzędu rok, w którym banki będą musiały znacząco powiększyć rezerwy na wypłaty dla Frankowiczów, mimo że już odłożyły na ten cel przynajmniej 70 miliardów złotych.

Dwa banki Santander i mBank już zakomunikowały, że w II kwartale powiększą saldo rezerw odpowiednio o kwoty 1,11 mld zł oraz 1 mld zł. Dodatkowych odpisów z pewnością nie unikną też dwa inne banki znajdujące się na niechlubnym podium pod względem liczby pozwów frankowych, tj. PKO BP oraz Bank Millennium. Niebawem okaże się też czy dołączą do tego grona pozostałe banki posiadające portfele kredytów w CHF.

Konieczność dalszego zawiązywania przez banki gigantycznych rezerw to w dużej części pokłosie ubiegłorocznego korzystnego dla Frankowiczów orzecznictwa TSUE. Korzyści z wygranej w sądzie są teraz wyższe niż w ubiegłych latach, bo Trybunał przywrócił kredytobiorcom prawo do odsetek za opóźnienie za każdy rok trwania sporu. Banki muszą się więc liczyć z wyższymi kosztami przegranych spraw. Tymczasem jedna przegrana sprawa generuje dla banków koszty rzędu co najmniej kilkuset tysięcy złotych, a w niektórych przypadkach nawet kilku milionów złotych.

Click to rate this post!
[Total: 0 Average: 0]

Frankowicz

Poznaj najnowsze informacje ważne dla frankowiczów. Opinie wyrażone w tekście wyrażają osobiste poglądy autora

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz