4 października br. PKO BP rozpoczął długo zapowiadany i oczekiwany proces zawierania ugód z kredytobiorcami posiadającymi kredyt we frankach szwajcarskich. PKO BP jako pierwszy zdecydował się na polubowne rozwiązywanie sporów powstałych na tle frankowych umów kredytowych, czy jednak kredytobiorcy rzeczywiście chętnie będą podpisywali ugody, trudno powiedzieć, gdyż postępowanie prowadzące do zawarcia ugody może wielu kredytobiorców zniechęcić do jej zawarcia o czym mówią już wstępnie statystyki podane przez bank.
Co proponuje PKO BP w ramach ugody?
Działania banku PKO BP w zakresie ugód to pokłosie zeszłorocznych rekomendacji szefa Komisji Nadzoru Finansowego, który namawiał banki, by spory z zakresu frankowych umów kredytowych rozwiązywać w sposób polubowny. Zdaniem KNF, kredytobiorcy będą chętni do zawierania ugód, jeżeli banki przedstawią sprawiedliwe i atrakcyjne warunki porozumień, a takimi zdaniem Nadzoru jest traktowanie kredytu frankowego tak, jakby to był od początku kredyt złotówkowy. W takim ujęciu, kredyt powinien być również od początku oprocentowany stawką WIBOR, a nie preferencyjną stawką LIBOR, a ponadto, koszt kredytu powinien zostać powiększony o marżę banku. Zalecenia wydane przez KNF dość precyzyjnie wskazują jakie działania powinny banki podjąć, a kredytobiorcy wiedzą czego można się spodziewać, problem polega jednak na tym, że ugoda według rekomendacji KNF nie jest dla kredytobiorców najkorzystniejsza i brak jest również miejsca na jakiekolwiek negocjacje.
PKO BP wskazuje jednak, iż propozycja Nadzoru to tylko punkt wyjścia do dalszych negocjacji, które bank zamierza z osobami zainteresowanymi ugodami prowadzić. Zalecenia KNF nie będą więc traktowane jako sztywne wytyczne, bez możliwości jakichkolwiek zmian, a w ramach podjętych mediacji, bank deklaruje, iż każdy przypadek będzie traktowany odrębnie. Podczas mediacji pod uwagę brany będzie m.in. kurs franka z chwili zaciągnięcia kredytu, czas na jaki umowa o kredyt została zawarta, oraz płatności dokonane przez kredytobiorcę.
Teoretycznie więc, zgodnie z powyższymi informacjami, kredytobiorcy mogą liczyć na większy zysk w związku z zawarciem ugody, niż pierwotnie zakładano, kiedy zysk z ugody szacowano zaledwie na średnio 30 procent w stosunku do tego co kredytobiorca mógłby uzyskać decydując się pozwać bank.
Z pierwszych informacji dostarczonych przez PKO BP wynika, że liczba wniosków o mediację umów kredytów frankowych złożonych przez klientów PKO BP przekroczyła 12 tys., a ponad 500 mediacji zostało zakończone pozytywnie w Sądzie Arbitrażowym – poinformował bank po miesiącu od startu programu ugód. Jak dotąd podpisano jedynie 38 ugód.
Zawarcie ugody może potrwać kilka miesięcy lub dłużej
Jednym z głównych atutów ugód, który PKO BP nadal podkreśla, to fakt, iż zawarcie ugody stanowi szybkie rozwiązanie problemu frankowego, biorąc jednak pod uwagę procedurę jaką bank przewidział w tym zakresie, to można mieć poważne wątpliwości czy rzeczywiście kredytobiorca zyska na czasie w stosunku do postępowania sądowego.
Przede wszystkim, należy sobie zdawać sprawę z tego, że bank nie zwraca się do kredytobiorców z propozycją zawarcia ugody, lecz to frankowicz, który jest zainteresowany porozumieniem, musi złożyć w tym przedmiocie wniosek do banku. Wniosek można złożyć poprzez system bankowości elektronicznej iPKO, lub w oddziale, jednak pamiętać należy, że cały proces prowadzący do zawarcia ugody odbywa się zdalnie. Co istotne, już na etapie składania wniosku, kredytobiorca wybiera mediatora, który będzie prowadził postępowanie mediacyjne. Na mediatora wybranego przez frankowicza zgodę musi wyrazić oczywiście bank, a jeśli w tym zakresie nie będzie porozumienia, wówczas mediatora wskaże szef sądu polubownego. Mediatorzy są wybierani z listy Komisji Nadzoru Finansowego.
Przeczytaj: Symulacja ugody z PKO BP – warunki ugody i OBLICZENIE ZYSKÓW I STRAT
Kolejno, bank i kredytobiorca przystępują do mediacji, a to jak długo mediacje będą trwać zależy od tego jak szybko strony postępowania osiągną porozumienie oraz z jaką częstotliwością będą ustalane kolejne terminy posiedzeń mediacyjnych, gdyż to zależy już tylko i wyłącznie od mediatora.
W kontekście powyższego trochę trudno podnosić argument przemawiający za zawarciem ugody, że jest to postępowanie szybsze niż proces sądowy. Obecnie w sądach sprawy frankowe bywają rozstrzygane na przestrzeni 4-8 miesięcy w pierwsze instancji. Prawomocne wyroki zapadają coraz częściej po procesach trwających 2 lata.
Ile będą trwały mediacje? Trudno powiedzieć. Biorąc pod uwagę obecne tempo oraz informacje, że ING BANK ŚLĄSKI także rozpoczyna proponowanie Frankowiczom ugód – proces mediacyjny może być nawet dłuższy, jeżeli trudno będzie osiągnąć porozumienie i wcale nie musi zakończyć się podpisaniem ugody.
Ponadto, nie do końca prawdziwe jest twierdzenie, że zawierając ugodę kredytobiorca nie ponosi żadnych kosztów. Owszem, w przypadku banku PKO BP kredytobiorca nie ponosi m.in. kosztów mediacji, ale trudno sobie wyobrazić sytuację, że kredytobiorca będzie brał udział w mediacji z bankiem, a następnie podpisze dokumenty bez udziału prawnika. Tak więc, jak w przypadku procesu sądowego, również do mediacji konieczne najpewniej będzie zaangażowanie do sprawy pełnomocnika.
Jaka jest sytuacja kredytobiorcy po podpisaniu ugody?
Zawarcie ugody z bankiem powoduje, że kredytobiorca wreszcie uwalnia się od kredytu frankowego, zaciągnięte zobowiązanie staje się więc kredytem złotówkowym, i taki złotówkowy kredyt kredytobiorca będzie zobowiązany nadal spłacać. W ten więc sposób wysokość zobowiązania kredytobiorcy nie jest już zależna od zmiennego kursu franka szwajcarskiego, co akurat dobrze, lecz kredyt zostaje oprocentowany stawką WIBOR, a to nie jest już niestety dobra dla kredytobiorcy wiadomość.
Przez trwającą sytuację, stawki stóp procentowych spadły do najniższego w historii poziomu, a więc i oprocentowanie kredytów według stawki WIBOR było niskie jak nigdy. Obecnie widzimy jednak, że stopy procentowe powoli zaczynają rosnąć, dla osób posiadających kredyt hipoteczny oprocentowany według WIBOR, oznacza to więc wzrost co miesięcznej raty kredytu. Frankowicze, którzy decydują się w tym momencie zawrzeć ugodę z bankiem nie są więc w stanie przewidzieć jak będzie kształtować się wysokość kolejnych rat kredytu, a zatem, nie mogą oszacować jaką realną korzyść finansową uzyskają poprzez zawarcie ugody z bankiem.
Po zawarciu ugody sytuacja frankowicza niewątpliwie jest lepsza, gdy porównamy ją do tej w której był spłacając kredyt uzależniony od wysokości kursu franka szwajcarskiego, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę korzyści płynące z wygranego procesu z bankiem, to ugoda nadal wypada „blado” i nie jest najlepszym dla kredytobiorcy rozwiązaniem.
Sprzedaż nieruchomości przed czy po ugodzie?
Sprzedaż nieruchomości obciążonej kredytem hipotecznym we frankach szwajcarskich niestety nie jest dobrym pomysłem, gdyż na takiej transakcji frankowicz w najlepszym przypadku nic nie zarobi, a najpewniej będzie musiał jeszcze dopłacić.
Oczywiście wszystko zależy od wysokości zadłużenia i tego jaką cenę uda się uzyskać za sprzedaż nieruchomości, należy jednak mieć świadomość, że w przypadku domu/mieszkania na którym ustanowiona jest hipoteka, pieniądze ze sprzedaży w pierwszej kolejności trafiają do banku, celem pokrycia pozostałego do spłaty zadłużenia.
Tylko po całkowitej spłacie kredytu, bank zgodzi się wykreślić zabezpieczenie hipoteczne, które jest ustanowione na nieruchomości, a jeśli po spłacie kredytu pozostanie jakaś nadwyżka, to jest ona wypłacana sprzedającemu.
Sprawdź: Sprzedaż mieszkania i wcześniejsza spłata kredytu we frankach, o czym trzeba pamiętać?
W przypadku sprzedaży nieruchomości po zawarciu ugody, istnieje większa szansa, że po uregulowaniu pozostałego do spłaty zobowiązania, kredytobiorcy zostanie większa kwota, bo jednak ugoda powinna zadłużenie nieco obniżyć. Procedura związana ze sprzedażą jest tutaj taka sama jak w przypadku sprzedaży nieruchomości obciążonej kredytem frankowym, a więc w pierwszej kolejności kwota uzyskana ze sprzedaży jest zaliczana na poczet zadłużenia, gdyż inaczej nie zostanie wykreślony wpis dotyczący hipoteki.
Mając do wyborów sprzedaż nieruchomości, która jest obciążona kredytem we frankach, a sprzedaż nieruchomości po zawarciu z bankiem ugody, oczywiście lepszym rozwiązaniem jest druga możliwość, jednak niezmiennie najlepsze co może zrobić kredytobiorca to pozwać bank i domagać się unieważnienia zawartej umowy, gdyż wtedy definitywnie zamknie kwestię kredytu z największą korzyścią finansową i sprzedaż nieruchomości nie będzie niczym skrępowana.
Dodaj Opinie