wiadomości frankowicze

Czy Syndyk Getin Bank zaproponuje korzystne ugody dla Frankowiczów? Trwają rozmowy o porozumieniach za kredyty we frankach

Kredytobiorcy z Getin Noble Banku w upadłości wielokrotnie przekonali się o tym, że syndyk masy upadłościowej jedynie stwarza pozory, że zależy mu na ugodach z Frankowiczami. Być może ma w tym swój ukryty cel – chodzi o uzyskanie pretekstu do zawieszania spraw sądowych i uniknięcie ewentualnej odpowiedzialności odszkodowawczej. Wielu kredytobiorców otrzymało w tym roku od syndyka absurdalne propozycje w ramach zawezwania do próby ugodowej, np. ofertę spłaty kapitału kredytu pomnożonego razy dwa. Syndyk arbitralnie uznał taki mnożnik za miernik „usprawiedliwiony i zobiektywizowany”, pomimo że TSUE jednoznacznie i kilkakrotnie zanegował prawo banków do żądania wynagrodzenia oraz waloryzacji z tytułu wadliwych umów frankowych. Propozycje ugodowe kierowane do GNB przez Frankowiczów nie są w ogóle rozpatrywane przez syndyka oraz przez reprezentujące go kancelarie prawne. W ostatnich dniach temat ugód z Getin Noble Bankiem powrócił w kontekście rozmów prowadzonych z syndykiem przez stowarzyszenie SBB. Frankowicze podchodzą do tych negocjacji z dużym sceptycyzmem i nieufnością. Są przekonani, że syndyk prowadzi dalej swoją grę.

  • Syndyk GNB wielokrotnie dawał nadzieje Frankowiczom na uczciwe ugody. Z obietnic tych nic nie wyszło, w zamian za to syndyk dał się poznać kredytobiorcom z nie najlepszej strony.
  • Zamiast zaproponowania ugód, syndyk kontynuuje spory sądowe do samego końca i żąda oddalenia powództw o unieważnienie umowy. W sprawach składa apelacje mimo że jego szanse na prawomocną wygraną wynoszą ok. 1%, nie respektuje prawomocnych wyroków (odmawia zgody na wykreślenie hipoteki) i składa skargi kasacyjne.
  • Wielu kredytobiorców otrzymało od syndyka absurdalne propozycje spłaty kapitału w zwaloryzowanej wysokości (np. pomnożonego razy kurs CHF albo razy dwa) już po głośnych rozstrzygnięciach TSUE w tej sprawie.
  • Syndyk pozostaje głuchy na propozycje ugodowe ze strony Frankowiczów, dlatego wielu z nich podejrzewa że istnieje drugie dno w ostatniej deklaracji o prowadzeniu rozmów ze stowarzyszeniem SBB. Niewykluczone, że chodzi o stwarzanie pozorów dialogu ze stowarzyszeniem reprezentującym konsumentów, uzyskanie pretekstu do zawieszania spraw sądowych.

Konsultacje w sprawie ugód z syndykiem GNB

W ostatnich dniach ponownie wypłynął temat ugód frankowych z Getin Noble Bankiem w stanie upadłości. Wszystko za sprawą rozmów, w których uczestniczy stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu. Na stronie facebookowej stowarzyszenia ukazało się ogłoszenie zapraszające Frankowiczów z GNB do konsultacji w sprawie ugód. SBB prowadzi rozmowy z syndykiem i po przeprowadzeniu konsultacji z kredytobiorcami zainteresowanymi ugodami zamierza sformułować wspólne oczekiwania grupy co do kształtu porozumień. Zarząd stowarzyszenia twierdzi, że syndykowi zależy na ugodach, rozmowy prowadzone w tej sprawie są „rokujące” a głos SBB jest mocno brany pod uwagę.

Tak kolorowo nie postrzegają sprawy Frankowicze, którzy od dawna próbują dogadać się polubownie z syndykiem. Nie widzą oni dobrej woli po stronie syndyka ani szans na zmianę podejścia pod naciskiem grupy reprezentowanej przez SBB.

Szansa na porozumienie pomiędzy Frankowiczami a syndykiem GNB, czy gra pozorów?

Frankowicze, którzy mają na biegu sprawy sądowe o unieważnienie umów frankowych GNB, wielokrotnie przekonali się o tym, że po stronie syndyka nie ma woli dogadania się na uczciwych zasadach. Na początku tego roku głośno było o wysyłanych przez syndyka zawezwaniach do próby ugodowej na warunkach sprzecznych z aktualnym stanem orzecznictwa sądów, z prawem unijnym oraz z orzecznictwem TSUE. Przykładowo domagał się on zwrotu kwoty kapitału w wysokości zwaloryzowanej aktualnym kursem CHF albo pomnożonej razy dwa. Przy tym proponował kredytobiorcom rozłożenie długu na raty miesięczne w równej wysokości 10 tys. zł a nawet … 50 tys. zł!

Takie oferty to policzek wymierzony Frankowiczom i drwina z polskich sądów oraz Trybunału Sprawiedliwości UE, który jednoznacznie stwierdził że bankom nie należy się wynagrodzenie ani waloryzacja kapitału. Trudno uznać, że syndyk i reprezentujące go znane kancelarie prawne przed skierowaniem zawezwania do próby ugodowej nie wiedziały o wydanych w tej sprawie przez TSUE w 2023 roku oraz w styczniu 2024 roku wyrokach i postanowieniach.

Kredytobiorcy frankowi z GNB opisują na forach internetowych swoje perypetie z syndykiem oraz jego kancelarią prawną. Jedna z Frankowiczek kilkadziesiąt razy kontaktowała się z mecenasem reprezentującym syndyka w sprawie ugody, proponując różne ustępstwa. Za każdym razem kończyło się tak samo, tj. zwodzeniem, że propozycje te zostaną rozpatrzone. Jednak zamiast pójść na ugodę, syndyk zdecydował się opłacić koszty apelacji, które przy kredycie w wysokości 665 tys. zł wyniosły ponad 33 tys. zł!

Rozprawa apelacyjna została już wyznaczona na 23 października br. Prawdopodobieństwo przegrania sprawy przez syndyka wynosi 99% (takie są oficjalne dane dotyczące odsetka przegrywanych prawomocnie przez banki sporów frankowych), a mimo to zignorował on kolejną propozycję zawarcia ugody, którą Frankowiczka wystosowała już po wyznaczeniu terminu rozprawy.

Syndyk GNB nie odpuszcza Frankowiczom ani w sądach, ani w postępowaniu upadłościowym

Syndyk deklaruje, że zależy mu na ugodach, ale czy tak naprawdę jedynie stwarza pozory, że chce się porozumieć z Frankowiczami. Opisany wyżej przypadek niestety nie jest odosobniony. Także inni kredytobiorcy, w szczególności ci którzy mają już sprawę w sądzie potwierdzają, że po stronie syndyka nie ma dobrej woli. Świadczy o tym fakt, że syndyk brnie w spory sądowe mimo że szanse na pozytywne dla niego rozstrzygnięcia są bliskie zera.

Podczas gdy inne banki coraz częściej rezygnują ze składania apelacji, syndyk wnosi apelację niemal w każdej sprawie i ponosi olbrzymie koszty z tytułu opłaty sądowej od apelacji (5% wartości przedmiotu zaskarżenia) oraz w związku z obsługą spraw sądowych przez reprezentującą go znaną kancelarię prawną. Nie płaci tego z własnej kieszeni – koszty uszczuplają masę upadłościową a cierpią na tym wierzyciele banku. Jak wynika ze sprawozdania syndyka, na koniec stycznia br. koszty prowadzenia spraw sądowych upadłego GNB (w tym obsługi prawnej) wyniosły 40 mln zł!

Niczym nieuzasadnione składanie w każdej sprawie apelacji to nie wszystko. Nawet po prawomocnych wyrokach syndyk nie wykazuje woli porozumienia się i utrudnia wykreślenie hipoteki, powołując się na rzekome zaległości Frankowiczów w spłacie kredytu, w sytuacji kiedy to bank jest ich dłużnikiem. Składa także skargi kasacyjne od wyroków sądów apelacyjnych i wnioskuje o zawieszenie postępowań. Utrudnia dochodzenie roszczeń z tytułu kredytów frankowych w toku postępowania upadłościowego – nie przyjmuje wierzytelności zgłaszanych za pośrednictwem KRZ uznając, że nie są one bezsporne do czasu zapadnięcia prawomocnego wyroku.

Nie piszemy tego w celu zniechęcenia Frankowiczów do zgłaszania wierzytelności ani tym bardziej do dochodzenia nieważności umowy na drodze sądowej. Sądy rozpoznają sprawy o ustalenie nieważności, a zawieszają jedynie postępowania o zapłatę. Prawomocny wyrok sądu ustalający nieważność umowy frankowej jest jedynym sposobem na pozbycie się toksycznego kredytu i legalne zaprzestanie dalszej spłaty rat a także formą obrony przed roszczeniami syndyka. Sądy wieczystoksięgowe wykreślają hipotekę banku na podstawie prawomocnych wyroków, więc jest to możliwe bez zgody syndyka.

Nie ukrywamy, że odzyskanie od banku nadpłaconych kwot może być trudne. Frankowicze muszą czekać na zakończenie postępowania upadłościowego, co może potrwać wiele lat. W interesie syndyka oraz wspierających go kancelarii prawnych jest aby prowadzić postępowanie jak najdłużej.

Czy Frankowicze z Getin Bank naprawdę mogą liczyć na uczciwe ugody?

Chociaż u wielu kredytobiorców Getin Bank zapaliła się iskierka nadziei, że syndyk w końcu zdecyduje się na uczciwe ugody, musimy być realistami. Dotychczasowe zachowanie syndyka przeczy temu aby po jego stronie była dobra wola do zaoferowania Frankowiczom sprawiedliwych ugód, tj. takich, które oddają aktualny stan orzecznictwa sądów, SN oraz TSUE w sprawie abuzywnych umów frankowych.

Syndyk prowadzi swoistą grę polegającą na stwarzaniu pozorów, że jest otwarty na polubowne porozumienia z Frankowiczami. Zapewne niejedna osoba zadaje sobie pytanie, jaki cel przyświeca takim działaniom.

Ewentualne rozpoczęcie pomiędzy stronami rozmów w sprawie ugody da syndykowi dodatkowy czas, wpłynie na wydłużenie sporów sądowych i być może dostarczy nowych argumentów za zawieszaniem postępowań. 

Podsumowanie

Syndyk GNB od pierwszych dni po objęciu funkcji deklaruje wolę polubownego porozumienia się z Frankowiczami. Niestety jego działania całkowicie przeczą temu aby kredytobiorcy frankowi z GNB mogli liczyć na uczciwe warunki ugód.

Inicjatywa stowarzyszenia SBB, które prowadzi rozmowy z syndykiem i zamierza sformułować wspólne oczekiwania grupy kredytobiorców, w obliczu realnie wskazywanych przez Frankowiczów działań syndyka ma nikłe szanse powodzenia.

Syndykowi zależy jedynie na stwarzaniu pozorów otwartości na propozycje Frankowiczów i woli dialogu ze stowarzyszeniem reprezentującym interesy konsumentów. Być może ma w tym ukryty cel aby uzyskać pretekst do zawieszania spraw sądowych.

Click to rate this post!
[Total: 2 Average: 5]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz