Frankowicze, którzy mają kredyt w Getin Noble Banku, w piątkowy poranek nie potrzebowali już kawy, by skutecznie się przebudzić – media obiegła informacja o poddaniu spółki przymusowej restrukturyzacji. I choć ze wszystkich komunikatów, jakie bank przekazał swoim klientom, wynika, że ci nie mają czego się obawiać, u kredytobiorców frankowych ten news wzbudził wzmożoną czujność. Jak się okazuje, słusznie, ponieważ restrukturyzacja Getinu może skutecznie opóźnić uzyskanie wyroku w już toczących się postępowaniach o unieważnienie kredytu, a w niektórych przypadkach uniemożliwić skuteczne wyegzekwowanie roszczeń, nawet z prawomocną decyzją sądu w ręce. Co frankowicze posiadający kredyt w Getinie powinni wiedzieć o obecnej sytuacji banku? Co można zrobić, aby ochronić swoje roszczenia?
Getin wkrótce zniknie z rynku. Zastąpi go VeloBank
O tym, że Getin Noble Bank ma kłopoty, mówiło się od lat. W środowisku finansowym pogłoski na ten temat krążyły od 2016 roku, natomiast opinia publiczna zaczęła się interesować sytuacją Getinu mniej więcej pod koniec zeszłego roku, gdy KNF przyznała bankowi kuratora i kazała przedstawić nowy plan naprawczy. Już 4 miesiące później, w kwietniu br. bank oficjalnie przyznał, że ma kłopoty i niewykluczone, że wystąpi w jego przypadku przesłanka upadłościowa. Prawnicy frankowi już wtedy bili na alarm, wskazując frankowiczom, że może to być ostatni moment na pozwanie banku.
Jak się okazało, nie mylili się. Minęło zaledwie pół roku, a Getin jest w restrukturyzacji. Na dniach zarejestrowana zostanie nowa spółka, która działać będzie pod szyldem VeloBank – przejmie ona aktywa Getinu i będzie kontynuować dotychczasową działalność banku, oczywiście po rebrandingu. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że wśród zobowiązań przejętych przez nowy podmiot, nie znajdą się… kredyty waloryzowane kursem walut obcych, jak również niespłacane kredyty hipoteczne.
Problemowe produkty związane z dużym ryzykiem finansowym lub prawnym zostaną w Getinie, który już wkrótce podzieli los BPH S.A., Deutsche Banku oraz Raiffeisena i zostanie „wydmuszką”. Może to znacznie utrudnić kredytobiorcom frankowym dochodzenie sprawiedliwości przed sądem – podmiot objęty restrukturyzacją może liczyć na szereg „przywilejów”, które chronią go przed egzekucją roszczeń.
Prawnicy frankowi już od tygodni obserwowali z uwagą to, co dzieje się wokół Getinu. Niedawno powołany System Ochrony Banków Komercyjnych, w którego skład wchodzi 8 największych banków w Polsce, od samego początku wzbudzał zainteresowanie pełnomocników frankowiczów – wiele bowiem wskazywało, że jego powstanie jest odpowiedzią na problemy Getinu, który zakończył zeszły rok z miliardem złotych straty i ma pokaźny portfel kredytów frankowych, obarczony dużym ryzykiem prawnym. Dziś to właśnie SOBK wraz z Bankowym Funduszem Gwarancyjnym będą czuwać nad nowym podmiotem, który stanie się „spadkobiercą” Getinu.
Na przejęcie banku nie było chętnych, więc pojawienie się tego tajemniczego, pachnącego nowością konsorcjum było dla Getinu jedynym ratunkiem na ocalenie (i przy okazji szansą sektora bankowego na uniknięcie potężnego kryzysu na polskiej scenie). Za tę brawurową i przeprowadzoną z rozmachem akcję zapłacą oczywiście klienci w formie prowizji czy oprocentowania depozytów.
Najwięcej do stracenia mają jednak frankowicze, którzy mogą zostać „na lodzie” po tym, gdy w Getinie zostanie jedynie toksyczny portfel kredytów waloryzowanych kursem helweckiej waluty. Czy tak będzie – na obecnym etapie jeszcze trudno powiedzieć.
Dlaczego restrukturyzacja Getinu to problem dla frankowiczów?
Po objęciu Getinu przymusową procedurą restrukturyzacji staje się on tzw. bankiem rezydualnym, który nie podlega egzekucji majątku. Oznacza to, że frankowicze, którzy są już na ostatniej prostej, by unieważnić swoją umowę (np. czeka ich jeszcze tylko jedna rozprawa w sądzie apelacyjnym) lub wręcz mają prawomocny wyrok w ręce, mogą nie doczekać się wyegzekwowania swoich roszczeń – egzekucja w takiej sytuacji podlega umorzeniu. Ale to nie wszystko. Bankowy Fundusz Gwarancyjny może wystąpić też do sądów o zawieszenie postępowań frankowych – co do tego również nie ma jeszcze decyzji.
Uwaga! Każdy spłacający kredyt we frankach w Getin Bank powinien obecnie skonsultować swoją sytuację z wyspecjalizowaną w sprawach frankowych kancelarią adwokatów lub radców prawnych w celu zasięgnięcia profesjonalnej porady prawnej.
Już teraz problemy wynikające z restrukturyzacji Getinu mogą odczuć ci kredytobiorcy, którzy na dniach mieli zaplanowaną pierwszą lub kolejną rozprawę z bankiem. Nie odbędą się one w zakładanym terminie z powodu wygaśnięcia pełnomocnictwa – na dopełnienie przez bank formalności i wyznaczenie nowej daty rozprawy będzie trzeba z pewnością trochę poczekać. Czas płynie, a zobowiązanie trzeba spłacać – przynajmniej wówczas, gdy kredytobiorcy nie udało się uzyskać zgody sądu na zabezpieczenie roszczeń poprzez wstrzymanie spłaty kredytu. Tysiące kredytobiorców złożą prawdopodobnie już na dniach stosowne wnioski w sądzie, ale na ich rozpatrzenie będzie trzeba poczekać nawet kilka miesięcy.
Powstaje pytanie, co powinien zrobić kredytobiorca, który spłacił już bankowi kapitał kredytu, ale nie uzyskał jeszcze akceptacji wniosku o zabezpieczenie roszczeń? Może zdecydować się na samowolne zaprzestanie spłaty kredytu, gdyż potencjalnie każda rata stanowiąca nadpłatę ponad kwotę udzielonego kapitału będzie już nie do odzyskania, nawet po prawomocnym unieważnieniu umowy. Samowolne zaprzestanie spłaty wiąże się jednak z pewnymi ryzykami:
- negatywnym wpisem do BIK utrudniającym zaciągnięcie kredytu w przyszłości
- wypowiedzeniem umowy przez bank
- złożeniem pozwu przeciwko kredytobiorcy.
Frankowicz musi więc w porozumieniu ze swoim pełnomocnikiem zdecydować, czy ten manewr może przynieść mu więcej szkody, czy pożytku.
W najtrudniejszej sytuacji są kredytobiorcy, którzy spłacili swoje zobowiązanie w całości, a planowali pozwać bank lub zdążyli już złożyć pozew.
Czy uda im się odzyskać zasądzone środki, zwrot kosztów postępowania sądowego czy ustawowe odsetki za opóźnienie. Obecnie trudno powiedzieć co będzie po zakończeniu restrukturyzacji. Jednak sytuacja nie jest beznadziejna. Getin Noble Bank ma kłopoty jednak w swoim portfelu ma wiele kredytów frankowych. Do sądu poszło jedynie 25% kredytobiorców frankowych, a reszta nadal spłaca kredyty we frankach. W związku z tym będą środki dla zaspokojenia zobowiązań, tych którzy będą pierwsi w kolejce. Bank ma też 1,3 mld rezerw przeznaczonych dla Frankowiczów.
Pozwanie Getinu może być nadal bardzo opłacalne dla tych frankowiczów, którzy nie zdążyli spłacić bankowi nominalnej wartości kredytu lub wciąż mają duże saldo zadłużenia. W ich przypadku unieważnienie umowy kredytowej będzie oznaczało uwolnienie się od dalszej spłaty zobowiązania, co samo w sobie jest kluczową korzyścią.
Dodaj Opinie