wiadomości frankowicze

Banki wycofują pozwy przeciwko Frankowiczom o waloryzację. W 2024 przestaną składać apelacje od niekorzystnych wyroków?

Pod koniec zeszłego tygodnia frankowicze mogli przeczytać w mediach, że banki zaczynają wycofywać kontrpowództwa o waloryzację sądową oraz o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie przez klienta z kapitału. Ta zaskakująca informacja stoi w opozycji w stosunku do tego, co jeszcze niedawno deklarowali prawnicy pracujący dla sektora bankowego. Wszystko wskazuje, że banki postanowiły ograniczyć koszty sądzenia się z klientami, nie tylko z uwagi na niekorzystne statystyki wyroków sądowych, ale też – a może przede wszystkim – serię druzgocących orzeczeń, które TSUE wydał w ostatnich dwóch miesiącach. Wygląda na to, że banki nie chcą już bezsensownie „przepalać” pieniędzy w sądach. Czy w takim razie zrezygnują z apelacji od niekorzystnych wyroków, skoro orzecznictwo sądów II instancji jest dla nich bardzo surowe?

  • Ostatnia decyzja banków o wycofywaniu pozwów z roszczeniami dotyczącymi wynagrodzenia i waloryzacji świadczy o tym, że podmioty te ograniczają zbędne koszty w sprawach frankowych
  • Warto się zastanowić, czy wobec masowych przegranych banki pójdą o krok dalej i przestaną apelować od wyroków sądów I instancji, stwierdzających nieważność umów.
  • Sytuacja jest dynamiczna, bo jeszcze kilka tygodni temu, bezpośrednio po wyroku TSUE z 12 stycznia, banki przekonywały, że dalej będą słać nowe kontrpowództwa o waloryzację, bo waloryzacja to nie rekompensata.
  • Najbliższe tygodnie pokażą, jak banki podejdą do kolejnych przegranych i czy w końcu zaakceptują, że jedyne, co im się należy, to zwrot kapitału. Prezentujemy przykłady spraw, w których banki zaakceptowały wyrok I instancji i zrezygnowały z apelacji.

Szok! Banki wycofują kontrpowództwa o waloryzację i wynagrodzenie. Nie będą już składać kolejnych?

Mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw. W zeszły piątek w mediach pojawiła się pierwsza nieśmiała informacja o tym, że banki wycofują swoje pozwy, skierowane pod adresem frankowiczów, a dotyczące waloryzacji sądowej kapitału oraz wynagrodzenia za bezumowne korzystanie ze środków użyczonych przez kredytodawcę. Weekend przyniósł kolejne newsy na ten temat, spośród których część pochodzi bezpośrednio od frankowych prawników.

Głos w sprawie szybko zajął Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. Stwierdził, że wycofywanie pozwów ma charakter incydentalny, podkreślił też, że przedstawiciele sektora nie mają jeszcze wypracowanego wspólnego stanowiska w tej sprawie, wciąż analizowany jest bowiem styczniowy wyrok TSUE. Co ciekawe, Białek ujawnił, że niektóre banki przyznają, iż raczej nie będą kierować pod adresem frankowiczów kolejnych kontrpowództw o waloryzację. Nie zmieni się natomiast ich podejście do żądania zwrotu kapitału. W tym zakresie banki nadal będą słać powództwa, dążąc do przerwania biegu przedawnienia ich roszczeń.

Dlaczego banki wycofują powództwa o waloryzację i wynagrodzenie za korzystanie z kapitału?

Komentatorzy wspominają o dwóch powodach zaskakującej decyzji banków, jednej oficjalnej i drugiej nieoficjalnej. Zgodnie z wersją, która dominuje w mediach, banki, które zdecydowały się na cofnięcie powództw, przeanalizowały ostatnie wyroki TSUE (zwłaszcza w sprawie C-28/22 z 14 grudnia 2023 roku i C-488/23 z 12 stycznia 2024 roku) i zrozumiały, że szanse na przeforsowanie ich twierdzeń w sądach są nikłe.

Nieoficjalnie mówi się jednak o tym, że powództwa o waloryzację i wynagrodzenie po prostu się bankom nie opłacają. Każda pojedyncza przegrana sprawa tego typu generuje po stronie banku gigantyczny koszt, idący w dziesiątki tysięcy złotych. Banków na to nie stać, tym bardziej że instytucje te przestają wierzyć w scenariusz, zgodnie z którym „darmowy kredyt” to najbardziej negatywna opcja czekająca na nie w sądach. Ostatnie wyroki TSUE pokazały bankowcom, że muszą liczyć się z wypłaceniem kredytobiorcom gigantycznych odsetek ustawowych za zwłokę, liczonych za cały okres procesu. Pojawiła się też wątpliwość dotycząca tego, czy w niektórych sporach nie doszło już do przedawnienia roszczenia banku o zwrot kapitału. To wszystko sprawia, że banki muszą skierować swoją uwagę i środki gdzie indziej.

Prawnicy banków jeszcze w styczniu przekonywali, że waloryzacja to nie rekompensata. Gdzie teraz są?

Nagły odwrót bankowców i wycofywanie powództw o waloryzację (które wbrew pozorom nie jest incydentalne, co potwierdzają kolejni prawnicy frankowi, otrzymujący codziennie dziesiątki pism procesowych w tej sprawie) to nieoczekiwany cios wizerunkowy dla pełnomocników prawnych sektora, którzy przekonywali w mediach, że TSUE w wyroku dla sprawy C-488/23 powiedział coś innego, niż frankowiczom się wydaje. Eksperci pracujący dla banków, występując z imienia i nazwiska, przekonywali w dużych mediach internetowych, że waloryzacja sądowa to nie rekompensata i próbowali na bazie krajowych przepisów (dotyczących rent i emerytur czy np. nieruchomości) dowieść, że bank ma prawo żądać urealnienia wartości pieniądza w czasie.

Dziś nie słychać już takich głosów, a prawnicy banków zapewne są aktualnie zajęci modyfikowaniem strategii procesowej swoich klientów w kolejnych sprawach. I odpowiedzią na pytanie, jak walczyć z coraz częstszymi roszczeniami kredytobiorców w sprawach o wadliwe kredyty konsumenckie.

Banki szukają oszczędności: czy przestaną apelować od wyroków unieważniających kredyty frankowe?

Prawnicy frankowi, obserwując poczynania bankowców i ich gorączkowe próby szukania oszczędności, mają dla nich doskonałą radę. Proponują, aby banki przestały bezsensownie „przepalać” pieniądze na apelacje od niekorzystnych dla siebie wyroków. Wbrew pozorom nie jest to ani zła, ani głupia sugestia. Sądy apelacyjne są dla banków bardziej surowe niż te rejonowe i okręgowe. W I instancji banki ponoszą porażkę w 97 proc. postępowań o kredyty w CHF. W przypadku II instancji przegrywają aż 99 proc. postępowań. Odwoływanie się nie ma więc najmniejszego sensu, zwłaszcza że wiąże się z kolejnymi wielotysięcznymi kosztami. Przedłuża też całe postępowanie – a dłuższy proces to w przypadku stwierdzenia nieważności umowy wyższe odsetki ustawowe za zwłokę, naliczane na rzecz kredytobiorcy.

Należy podkreślić, że zdarzają się, na razie incydentalnie, przypadki, w których banki nie występują o pisemne uzasadnienie wyroku i nie zgłaszają apelacji. Właściwie każda dobra kancelaria adwokacka czy radcowska ściśle wyspecjalizowana w sprawach frankowych ma już takie sprawy w swoim dorobku. Przykładami spraw, które zakończyły się prawomocnym wyrokiem po I instancji, postanowiła podzielić się z opinią publiczną Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni. Co ciekawe, udostępnione w serwisie YouTube wideo, na którym prawnik reprezentujący kancelarię informuje o takich wyrokach, pochodzi sprzed 4 miesięcy, czyli jeszcze z czasu, gdy banki wciąż liczyły na to, że grudniowe i styczniowe wyroki TSUE będą dla nich łagodniejsze. Teraz sytuacji, w których banki będą odstępować od apelacji, powinno być jeszcze więcej.

Od tych wyroków banki nie złożyły apelacji. Frankowicze zyskali setki tysięcy złotych

Poniżej podajemy informacje o sprawach, którymi pochwaliła się kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni w swoim materiale:

  • wyrok dla sprawy o sygnaturze I C 1769/21, wydany dnia 27 marca 2023 roku przez Sąd Okręgowy w Siedlcach, który stwierdził nieważność umowy Santander Consumer Banku i zasądził na rzecz powodów ponad 158 tys. zł z odsetkami od 18 stycznia 2022 roku. Sąd Okręgowy obciążył też bank kosztami procesu. Czas trwania procesu to 15 miesięcy, pozew złożono w grudniu 2021. Wyrok jest prawomocny po I instancji
  • Wyrok dla sprawy o sygnaturze III C 1342/21, wydany dnia 28 lipca 2023 roku przez Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, ustalający nieważność umowy kredytu GE Money Bank. Sąd zasądził od banku BPH z siedzibą w Gdańsku na rzecz powodów kwotę ponad 224 tys. zł odsetkami liczonymi od 1 grudnia 2021 roku do dnia zapłaty. Na rzecz powodów zasądzono też zwrot kosztów procesu. Postępowanie trwało 22 miesiące, a wyrok uprawomocnił się po I instancji
  • wyrok dla sprawy o sygnaturze IV C 1211/20, wydany 7 lutego 2023 roku przez Sąd Okręgowy w Warszawie, który ustalił nieważność umowy kredytu hipotecznego BOŚ Banku i zasądził od pozwanego na rzecz powodów prawie 198 tys. zł i ponad 18 tys. CHF z odsetkami od 26 kwietnia 2022 roku do dnia zapłaty. Bank musi pokryć koszty postępowania. Wyrok jest prawomocny.

 

Click to rate this post!
[Total: 4 Average: 4.3]

Anna Lipińska

Dziennikarka z zamiłowania. Dobrze czuje się w tematyce gospodarczej. Jej rodzinie szczególnie bliskie są zmagania z nieuczciwymi praktykami banków. Specjalizuje się w tłumaczeniu wyroków oraz orzeczeń sądów, tak aby były zrozumiałe dla osób nie będących prawnikami.

Dodaj Opinie

Kliknij tutaj, aby opublikować komentarz