I kwartał 2025 roku jest okresem, w którym spływa do nas wiele nowych informacji o sytuacji kredytobiorców w sądach. Wbrew pozorom nie chodzi tylko o raporty finansowe banków, publikowane za zeszły rok. Ciekawe dane udostępniają również sądy okręgowe, dzielące się wiedzą o trwających oraz już zakończonych sporach frankowych. Jak się okazuje, statystyki sądowe za 2024 rok są naprawdę imponujące: przez 12 miesięcy sądy okręgowe w Polsce załatwiły ok. 72 tys. spraw frankowych, poprawiając tym samym wynik z 2023 roku o blisko 30 procent. W których sądach toczy się najwięcej procesów frankowych i z czego wynika wzrost tempa orzeczniczego w krajowych wydziałach cywilnych?

Z tego artykułu dowiesz się…
- Jakie są najnowsze statystyki dotyczące spraw frankowych w polskich sądach.
- Które sądy rozpatrują najwięcej spraw o kredyty w CHF i jakie mają wyniki.
- Dlaczego tempo rozpatrywania spraw frankowych wzrosło o prawie 30% w 2024 roku.
- Jakie zmiany wprowadziła nowelizacja kpc i jak wpłynęły one na sytuację frankowiczów.
- Dlaczego banki coraz częściej rezygnują z apelacji i akceptują wyroki sądów I instancji.
- Jakie są konkretne przykłady ekspresowych unieważnień umów kredytowych.
- Sytuacja wydziałów cywilnych, rozpatrujących setki tysięcy frankowych sporów o ustalenie i nieważność, powoli się normuje. Najbardziej obciążony z nich, znajdujący się w SO w Warszawie, od pewnego już czasu jest w stanie opanować wpływ nowych powództw
- Dużą zmianę w sytuacji frankowiczów z Warszawy przyniosła nowelizacja kpc, która weszła w życie w kwietniu 2023 roku. Zmiany we właściwości miejscowej sądów doprowadziły do bardziej równomiernego rozłożenia spraw frankowych w sądach całej Polski
- Wciąż niekwestionowanym liderem wśród najpopularniejszych „frankowych” sądów jest ten w Warszawie. Jednak dystans pomiędzy stolicą a np. Poznaniem systematycznie się zmniejsza, co trudno wytłumaczyć inaczej niż właśnie zmianami w kpc
- Jak na ironię, do poprawy statystyk orzeczniczych w krajowych sądach przyczyniają się… same banki, które w wielu przypadkach dochodzą do wniosku, iż komplikowanie oraz przedłużanie procesów jest nieopłacalne. Efekt? Ekspresowe unieważnienia po wyrokach sądów I instancji. Podajemy przykłady.
Znamy najnowsze frankowe dane z 47 sądów okręgowych. W 2024 roku radykalnie wzrosła liczba rozpatrzonych spraw
W sądach w całej Polsce toczy się ponad 200 tysięcy spraw, w których roszczenia dotyczą umów kredytowych waloryzowanych kursem franka szwajcarskiego. Ok. 80 proc. tych postępowań zainicjowali sami frankowicze, domagający się dla siebie nieważności umów oraz, oczywiście, zwrotu świadczenia nienależnego. Reszta to pozwy wytoczone przez sektor bankowy, którego przedstawiciele domagają się zwrotu kapitału kredytu. Istnieje prawdopodobieństwo, że spraw tego typu będzie przybywać, głównie ze względu na silną potrzebę przerwania biegu terminu przedawnienia dla bankowych roszczeń. Czy sądy są gotowe na taką potencjalną falę powództw?
Opinie w tej sprawie z pewnością są podzielone. Dlatego dziś oddajmy głos liczbom, z którymi trudno polemizować. Do publicznej wiadomości podano statystyki pochodzące z 47 sądów okręgowych, a dotyczące właśnie spraw o kredyty w CHF. Dane są szokujące, i to w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Okazuje się, że w całym 2024 roku wspomniane jednostki sądowe załatwiły ok. 72 tys. spraw z tej kategorii, notując wzrost wydajności o 29,8 proc.!
Warszawa, Poznań, Wrocław, Gdańsk – tam sądy mają największą „wydajność”
Jeszcze w 2023 roku sądy zdążyły zakończyć 55,5 tys. sporów pomiędzy frankowiczami a bankami, co było znakomitym wynikiem. Niewielu było ekspertów prognozujących znaczny wzrost wydajności sądów w roku 2024: wręcz przeciwnie: dominował pesymistyczny ton i przewidywania skoncentrowane wokół przeciążenia wydziałów cywilnych pozwami.
Jak sądom udało się wypracować tak znakomity rezultat? O tym za chwilę. Wpierw sprawdźmy, które jednostki sądowe składają się w największej mierze na ten sukces:
- nr 1 – pozycja lidera wciąż jest niezagrożona i należy oczywiście do Sądu Okręgowego w Warszawie, który w 2024 roku załatwił 20,7 tys. spraw frankowych, poprawiając wynik z 2023 roku o 10,7 proc. (gdy spraw załatwionych było 18,7 tys.). Co bardzo interesujące, ta jednostka sądowa, mimo gigantycznego wpływu nowych powództw (w 2024 roku przybyło ich 17,6 tys., a rok wcześniej 18,1 tys.) była w stanie osiągnąć ponad stuprocentowy wskaźnik opanowania wpływu, czyli, prościej rzecz ujmując, załatwiła więcej spraw, niż ich w danym czasie otrzymała. Sytuacja ta znajduje odzwierciedlenie w statystykach XXVIII Wydziału Cywilnego, który poza IV kwartałem ur. (gdy wpłynęła tam rekordowa ilość nowych spraw) zdołał uzyskać pokrycie wpływu
- nr 2 – na drugiej lokacie uplasował się Sąd Okręgowy w Poznaniu, w którym od niedawna funkcjonuje wyspecjalizowany wydział frankowy. Jeśli spojrzymy na ubiegłoroczne statystyki, szybko zrozumiemy, dlaczego Ministerstwo Sprawiedliwości zdecydowało się na utworzenie w Poznaniu sekcji frankowej. W całym 2024 roku SO w Poznaniu załatwił ok. 6 tys. spraw o kredyty w CHF, poprawiając rezultat z 2023 roku o 58,7 proc. (wówczas załatwiono tam 3,8 tys. spraw z tej kategorii)
- nr 3 – podium zamyka Sąd Okręgowy Warszawa-Praga, czyli – zdaniem wielu – najnowocześniejsza jednostka w kraju (pod kątem stopnia cyfryzacji). Sąd na warszawskiej Pradze jest fenomenem pod względem wzrostu wskaźnika „załatwialności”. W 2024 roku jednostka zdążyła poprawić swój wynik z roku 2023 o… 95,1 proc.! W 2023 roku SO Warszawa-Praga rozpatrzył 2,4 tys. frankowych spraw, natomiast w 2024 roku załatwiono tam ich aż 4,6 tys.
- nr 4 – poza podium znalazł się Sąd Okręgowy we Wrocławiu, czyli jednostka, która zdaniem wielu również powinna doczekać się własnego wydziału frankowego. W 2023 roku wrocławski Sąd Okręgowy miał podobny wskaźnik załatwialności spraw co sąd praski – zatrzymał się on na 2,4 tys. zamkniętych spraw. Wrocław poprawił swój wynik o 52,5 proc., załatwiając w 2024 roku 3,6 tys. spraw
- nr 5 – Sąd Okręgowy w Gdańsku to jedyna jednostka w tym zestawieniu, która odnotowała spadek liczby załatwionych spraw w porównaniu do roku 2023. Statystyka SO w Gdańsku obejmująca 2024 rok jest mimo to imponująca: w omawianym okresie w stolicy Trójmiasta udało się zamknąć 3,6 tys. sporów o kredyty w CHF. W 2023 roku załatwiono tam 3,7 tys. spraw (spadek wyniósł 1,9 proc.).
Te czynniki powodują, że rozpatrywanie spraw frankowych staje się łatwiejsze
Co tak właściwie mówią nam te dane? Przede wszystkim pokazują, że nowelizacja kpc z kwietnia 2023 roku zadziałała tak, jak chciał tego ustawodawca. Przepaść pomiędzy Warszawą a innymi stolicami województw, gdy chodzi o liczbę spływających postępowań sądowych, powoli się zmniejsza. Dzięki temu sędziowie mogą w większym stopniu skoncentrować się na systematycznym usuwaniu kolejnych spraw poprzez wydawane wyroki (do tej pory znaczną część ich uwagi przejmowały działania dotyczące lawiny nowych powództw i związane z tym formalności).
Kolejną kwestią składającą się na większą wydajność sądów okręgowych jest bez wątpienia ugruntowana linia orzecznicza. Jeszcze w 2023 roku sądy mogły mieć wątpliwości w kwestii tego, jak postępować z roszczeniami banków o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału, czy w zakresie rozliczeń stron nieważnej umowy (teoria salda vs. teoria dwóch kondykcji).
W 2024 roku sędziowie nie mieli już takich dylematów – rozsądzając sprawy frankowe, mogli posiłkować się precyzyjnymi wyrokami Trybunału Sprawiedliwości UE, który nie pozostawił żadnego pola do domysłów, zarówno w kwestii wynagrodzenia/waloryzacji po stronie banku, odsetek ustawowych za opóźnienie należnych konsumentowi czy chociażby początku biegu terminu przedawnienia roszczeń.
Sprawy frankowe szybciej opuszczają krajowe sądy dzięki… nowej strategii banków?
Na zwiększenie wydajności sądów złożył się jeszcze jeden, dość zaskakujący czynnik. Chodzi o zmianę zachowania samych banków, które, po pierwsze, zaczęły cofać powództwa o wynagrodzenie czy też waloryzację, a po drugie, zmodyfikowały swoją strategię w zakresie apelacji. Do niedawna było tak, że apelacja banku od niekorzystnego wyroku była czymś niemal pewnym, a nieliczne przypadki, w których do niej nie dochodziło, były zwykle związane z zaniedbaniem po stronie pełnomocnika.
Banki odwoływały się od prokonsumenckich wyroków masowo, a jakby tego było mało, polemizowały również z wyrokami sądów II instancji. Wyrazem tej polemiki były oczywiście skargi kasacyjne składane do Sądu Najwyższego. Dodajmy jeszcze, że skargi te kosztowały banki krocie (skorzystanie z tego środka wiąże się z opłatą w wysokości 5 proc. od wartości przedmiotu sporu, czyli podobnie jak w apelacji), a rzadko kiedy przynosiły pożądane rezultaty.
Dzisiaj skargi kasacyjne należą już do rzadkości i dotyczą raczej mniej standardowych przypadków, tzn. takich, w których status konsumenta po stronie kredytobiorcy nie jest czymś absolutnie pewnym, ewentualnie tych, w których występują inne niestandardowe okoliczności, pozwalające na przedstawienie alternatywnej wizji co do tego, jak można postąpić z kwestionowaną przez kredytobiorcę umową.
A apelacje? Cóż, nadal są zjawiskiem częstym, ale nie tak pewnym, jak w latach ubiegłych. Dopiero 2024 rok pokazał, że banki w trudnych relacjach z frankowiczami zaczynają szukać łatwiejszej i szybkiej ścieżki porozumienia. Wciąż wyjściem numer 1 są tu ugody, tak mocno preferowane i wręcz forsowane przez sektor, tyle że nie za bardzo chciane przez klientów. A skoro nie da się rozwiązać sporu przy pomocy ugody, to może warto po prostu zaakceptować, że umowa jest nieważna, ze wszystkimi tego konsekwencjami?
Jeszcze niedawno uznalibyśmy, że taki tok myślenia po stronie bankowca jest wręcz niemożliwy. Dziś powoli staje się to normą.
Dlaczego banki zaczynają rezygnować z apelacji w sprawach frankowych?
Banki w końcu zaczęły liczyć. I nie ograniczyły się do liczenia pieniędzy, które „uciekają” im wskutek masowych unieważnień frankowych umów. Przyjrzały się kwotom, które bezpowrotnie trwonią na niemające szans powodzenia apelacje, skargi kasacyjne oraz koszty dodatkowe związane z przedłużaniem postępowań. Mowa tu przede wszystkim o honorariach kancelarii prawnych oraz o odsetkach ustawowych za zwłokę, które są przecież naliczane przez sądy również za sprawę w II instancji.
Najwyraźniej kwota, której doliczyli się bankowcy, jest na tyle duża, że zdecydowali się zmienić swoją strategię procesową, na razie na próbę, w niektórych sprawach (choć należy uczciwie zaznaczyć, że prawnicy frankowi wciąż nie dopatrzyli się klucza, wg którego banki rezygnują z apelacji). Strategia ta testowana jest przez niemal wszystkie duże podmioty giełdowe mające zauważalny problem z hipotekami w CHF.
Tak banki odpuszczają apelacje w sprawach o kredyty w CHF – podajemy przykłady
Pierwsze doniesienia o odpuszczaniu apelacji dotyczyły banków takich jak mBank, Millennium Bank i PKO BP. Stopniowo zaczęły docierać do nas informacje o kolejnych bankach wdrażających ten model. Mowa tu np. o BNP Paribas, Santander Banku czy niedziałających już w Polsce Deutsche Banku i Raiffeisenie.
Poniżej kilka przykładów orzeczeń, które zyskały status prawomocnych dzięki decyzji banku o nieodwoływaniu się:
- sprawa III C 2278/23 – jak informuje reprezentująca powodów Kancelaria Sosnowski Adwokaci i Radcowie Prawni, od momentu złożenia pozwu do wydania wyroku minęło zaledwie 6 miesięcy. Sprawę dnia 15 lutego 2024 roku rozpatrzył Sąd Okręgowy na warszawskiej Pradze. Sąd przychylił się do roszczeń ustalenia i zapłaty, wskazanych przez kredytobiorców w pozwie przeciwko Millennium Bankowi. Kwota, którą Millennium ma oddać powodom w związku z nieważnością umowy, to 431.186,36 zł. Sąd zasądził na rzecz powodów również odsetki ustawowe za zwłokę od ww. kwoty oraz obciążył pozwany bank kosztami procesu. Ponieważ bank nie złożył apelacji, wyrok stał się prawomocny
- sprawa I C 3376/23 – o tym przypadku dowiedzieliśmy się ze strony adwokata Pawła Borowskiego, reprezentującego w niej stronę powodową. Frankowicze pozwali Santander Bank o ustalenie nieważności umowy Ekstralokum oraz o zapłatę. Postępowanie w sądzie I instancji trwało 15 miesięcy – wyrok zapadł 1 października 2024 roku i został wydany przez Sąd Okręgowy w Krakowie. Wyrokiem sądu umowa została uznana za nieważną, natomiast pozwany bank został zobligowany do zwrotu na rzecz powodów świadczenia nienależnego wraz z odsetkami ustawowymi za zwłokę. Kredytobiorcy zyskali na tym wyroku 387 tys. zł. Rozliczenie stron ma odbyć się przy zastosowaniu tzw. potrącenia. Santander Bank nie zdecydował się na zaskarżenie tego wyroku, co doprowadziło do jego uprawomocnienia się.
PODSUMOWANIE:
Wygląda na to, że wszystkim stronom zaangażowanym w sprzątanie po procederze frankowym zależy na szybkim zamknięciu tego niezwykle kłopotliwego tematu. Już nie tylko frankowicze oraz ich pełnomocnicy prawni, ale również same sądy, rządzący oraz… banki chcą, aby wojna o kredyty w walucie obcej zakończyła się możliwie jak najprędzej.
Każda z zainteresowanych grup dąży do tego swoimi sposobami. Frankowicze wynajmują do poprowadzenia swoich spraw doświadczonych i skutecznych prawników. Sądy chętnie korzystają z podpowiedzi ze strony TSUE, dzięki którym są w stanie załatwić nawet skomplikowane sprawy. Rządzący znowelizowali kpc, utworzyli nowe sekcje frankowe, m.in. w Poznaniu, a także rozważają szereg innych usprawnień odnoszących się do tej kategorii spraw. A banki?
Banki po prostu przestają komplikować toczące się procesy i akceptują wyroki sądów I instancji, unikając w ten sposób wysokich kosztów związanych z apelacją. Połączenie tych wszystkich działań daje taki efekt, jaki wskazują dane z sądów okręgowych za 2024 rok: wzrost załatwialności spraw o blisko 30 procent.
Czy bieżący rok przyniesie sądom kolejny sukces orzeczniczy? Prawdopodobnie tak – wszak sędziowie mają do swojej dyspozycji coraz więcej narzędzi ułatwiających rozpatrywanie spraw frankowych, niewiele też jest zagadnień, których nie potrafiliby rozsądzić bez pomocy TSUE czy Sądu Najwyższego.

Główne wnioski
- W 2024 roku polskie sądy rozpatrzyły ok. 72 tys. spraw frankowych, co oznacza wzrost o 29,8% względem roku 2023.
- Sąd Okręgowy w Warszawie pozostaje liderem w rozpatrywaniu spraw kredytów CHF, ale inne miasta, jak Poznań czy Wrocław, sukcesywnie nadrabiają dystans.
- Nowelizacja kpc z 2023 roku pomogła w bardziej równomiernym rozłożeniu spraw frankowych w sądach całej Polski.
- Ugruntowana linia orzecznicza oraz wyroki TSUE przyczyniają się do szybszego rozstrzygania sporów.
- Banki coraz częściej rezygnują z apelacji, aby uniknąć dodatkowych kosztów i przyspieszyć zamknięcie problematycznych spraw.
- Zmiany w strategii banków oraz reforma sądownictwa mogą sprawić, że rok 2025 będzie kolejnym rekordowym okresem pod względem liczby rozpatrzonych spraw frankowych.
Dodaj Opinie